Gdzie jest granica dla Szwajcarów w kwestii powyżek Ubezpieczenia Zdrowotnego?
jestem w Szwajcarii od niedawna (2 lata), a moje ubezpieczenie zdrowotne już dwa razy podrożało – o 30 i 40 CHF miesięcznie co roku. Płacę tylko za siebie, więc jeszcze daje radę, ale to wkurza jak cholera.
Zacząłem się zastanawiać: czy Szwajcarzy, którzy mają prawo głosu, w końcu powiedzą „dość” tym podwyżkom, czy będą je łykać, jeśli tylko dostaną jakieś „logiczne” wyjaśnienie? Gdzie jest granica? (Mówię o najtańszej opcji z 2500 CHF franszyzy). 500 CHF na osobę? 600? 1000? Co sprawi, że powiedzą: „to już za dużo”?
Rozumiem, że Szwajcarzy wybrali prywatne ubezpieczenia zdrowotne, choć publiczne w wielu aspektach jest lepsze, ale te firmy jasno pokazują, że mają w nosie dobro ludzi w Szwajcarii.
Ogólnie wszystko drożeje, pensje za tym nie nadążają, ale to ubezpieczenie to przymus i czyste wykorzystywanie.
PS: Pracuję w służbie zdrowia (nie z tych dobrze zarabiających) i na własne oczy widzę, jak te firmy „troszczą się” o swoich ukochanych klientów.
TL;DR: Dlaczego godzicie się na to, że jeden z najpiękniejszych, najlepiej utrzymanych i najbogatszych krajów na świecie jest bezkarnie kontrolowany przez kilka firm?

Komentarze