Rosnąca agresja wśród szwajcarskich nastolatków: Czy to nowy problem, czy znak czasów?

Zobaczyłem post mówiący o dzieciakach w Szwajcarii w dzisiejszych czasach i od dawna chciałem poruszyć ten temat. Choć zgadzam się, że większość nastolatków w Szwajcarii zachowuje się dobrze, niektórzy z 12-15-latków stali się niezwykle agresywni i brutalni (i proszę, nie zaczynajcie z „zawsze tak było”, bo wiem, sam kiedyś byłem nastolatkiem).

Główną różnicę, jaką widzę teraz, to poziom przemocy, jaki niektórzy z tych dzieciaków stosują wobec zupełnie obcych ludzi na ulicy, czy to kierowców autobusów, czy przypadkowych osób idących swoimi sprawami. Rozrabianie, niszczenie rzeczy, krzyczenie i uciekanie – to wszystko zachowania, które ja i moi znajomi widzieliśmy (a czasem nawet braliśmy w nich udział) w czasach naszej młodości. Choć jako dorosły nie uważam tego za przyjemne, mogę to zaakceptować. To nie moja sprawa i nie chcę być hipokrytą.

Mój problem zaczyna się, gdy ci ludzie zaczynają nękać innych, przechodząc przez moją dzielnicę (co nigdy wcześniej się nie zdarzało), rzucając kamieniami w ludzi z balkonów, balonami z wodą, nazywając mnie pedałem i grożąc pobiciem (jestem gejem i ostatnio dość często zdarzało się to w mojej okolicy). Możecie mi mówić, że nastolatki zawsze były uciążliwe w historii (z czym się zgadzam), ale nigdy nie widziałem grupy nastolatków tak brutalnych, jak teraz. Kiedy byłem nastolatkiem, mieliśmy bardzo mało szacunku dla starszych ludzi (słownego), ale nikt z mojego otoczenia (a byłem dość zaangażowany w różne grupy) nigdy nie uciekał się do obelg o charakterze seksualnym, zwłaszcza w tak młodym wieku. To, co słyszę od tych dzieciaków dzisiaj, jest oburzające. 12-13-latkowie nazywający starsze kobiety „parszywą suką” czy krzyczący „zgwałcę cię”, a potem goniący je, nigdy nie będzie dla mnie normalne (w całym moim życiu nie widziałem czegoś takiego w żadnym innym pokoleniu). Kiedy byłem młodszy, największą sprawą były graffiti, niszczenie ławek w miejscach publicznych i uciekanie, palenie w pociągu, zostawianie śmieci, zakładanie nóg na siedzenia w autobusie itp. Nie atakowanie fizyczne obcych ludzi. Zakładam, że ma to związek z mediami społecznościowymi, ale nie jestem ekspertem od psychologii młodzieży, żeby to potwierdzić.

Moje doświadczenia pochodzą z okolic Lozanny, ale słyszałem podobne historie z Zurychu i Berna.

Szczerze współczuję nauczycielom, którzy muszą teraz radzić sobie z takimi szalonymi osobami, które prawdopodobnie psują atmosferę w szkole dla wszystkich.

Obrazek wyróżniający
Rosnąca agresja wśród szwajcarskich nastolatków: Czy to nowy problem, czy znak czasów?

Komentarze


6 komentarzy

    Brak dostępnych akcji

    Tak, widziałem jak to się zmieniało przez lata, a to mocno zależy od miejsca, w którym mieszkasz.

    W ostatni czwartek wieczorem, po mojej zmianie, pięciu młodych chłopaków (tak 13-16 lat) było bardzo głośno w pociągu i zaczepiało starszych (w moim wieku) ludzi. Wtedy wstał facet w roboczym ubraniu (może 25-30 lat), podszedł do nich i opierniczył ich. Jeden z tych dzieciaków zrobił się agresywny i głośny, za co dostał porządnego liścia na oczach zszokowanych kumpli.

    Zaczął prawie płakać, mówiąc, że bicie dzieci jest nielegalne i w ogóle, a potem dostał drugiego klapsa. Chłopak był aż biały ze szoku.

    Reakcja robotnika była oczywiście kontrowersyjna i można było to załatwić inaczej. Wysiadł na następnym przystanku, a dzieciaki się uspokoiły. Ale szczerze mówiąc, cała ta scena po prostu mi się podobała… Myślę, że ten mały spryciarz i jego kumple dostali lekcję na całe życie. Działo się to w aglomeracji zuryskiej.

    Zostaw odpowiedź (wypełnij swoje dane poniżej)

    Brak dostępnych akcji

    Z tym się zgadzam. Cała sprawa jest dużo bardziej złożona, a problem leży głębiej.

    Nie chodzi tylko o pochodzenie, ale o ogólny brak szacunku i edukacji – to widać w każdej grupie społecznej.

    Mam wrażenie, że to taka zgnilizna, która zaczyna się w domu i na którą wpływ mają toksyczne wzorce z internetu. Młodzi ludzie muszą mieć jakieś granice i autorytety, a jeśli ich nie ma, to takie zachowanie staje się normą.

    Zostaw odpowiedź (wypełnij swoje dane poniżej)

    Brak dostępnych akcji

    W okolicach Lozanny faktycznie są takie agresywne grupy nastolatków – może z dziesięciu młodych na gminę, a w samym mieście oczywiście więcej.

    Myślę jednak, że wielu z nich pochodzi z rozbitych rodzin, nie ma żadnych granic, dostaje komórkę w wieku 8 lat, a smartwatch w wieku 6, ma nieograniczony dostęp do TikToka i tak dalej. Do tego dochodzi brak stanowczej reakcji na prowokacje (jak to uderzenie czy reakcja dorosłego) i rodzice, którzy albo nie mają czasu, bo muszą pracować, albo po prostu się nie przejmują.

    I nie, nie pochodzą z krajów trzeciego świata, najprawdopodobniej mają europejskie paszporty.

    Mamy w okolicy sporo dzieciaków i widzimy sześciolatków wałęsających się po 22:00. Rodzice dali im smartwatche, żeby mogli do nich dzwonić i ich namierzać. To nie jest normalne. W rezultacie szwendają się bez ograniczeń już w bardzo młodym wieku. A tak przy okazji, niektórzy z nich to Szwajcarzy.

    Teraz dodajmy do tego TikToka i nieograniczony dostęp do internetu bez żadnych limitów, a za kilka lat zrobi się naprawdę „ciekawie”.

    Zostaw odpowiedź (wypełnij swoje dane poniżej)

    Brak dostępnych akcji

    Miałem ostatnio taką sytuację: szedłem po swojej okolicy, rozmawiając przez telefon, a za mną dwie nastolatki wydawały bardzo głośne odgłosy udawania wymiotów, żeby mi przeszkodzić w rozmowie.

    Rozłączyłem się, odwróciłem, spojrzałem na nie bardzo intensywnie i zapytałem, czy wydaje im się, że to jest śmieszne. Natychmiast speszyły się – jedna uciekła, a druga zapytała, czy mi się wydaje, że to jest zabawne. Zapytałem ją, czy widzi, żebym się śmiał, odwróciłem się i poszedłem dalej. Wtedy krzyknęła za mną, czy ja nigdy nie byłem w jej wieku i nie robiłem takich rzeczy. Odwrzasnąłem jej, że byłem wychowany tak, żeby szanować obcych.

    Myślę, że dzieciaki są teraz po prostu tak strasznie znudzone, że wymyślają najbardziej głupie pomysły.

    Zostaw odpowiedź (wypełnij swoje dane poniżej)

    Profesor Saas

    Brak dostępnych akcji

    Cześć! Jestem nauczycielem po pięćdziesiątce, urodziłem się i wychowałem w okolicach Olten.

    Rozumiem, o czym mówicie, i w większości się z wami zgadzam, z wyjątkiem tej kwestii z obelgami seksualnymi: Pamiętam, że kiedy miałem 12 czy 13 lat, doszło nawet do interwencji dyrekcji szkoły, bo używanie słowa „schwul” [pedał, gej] jako obelgi zupełnie wymknęło się spod kontroli. Mało kto z nas wiedział, co to naprawdę znaczy, więc używaliśmy tego celowo jako ogólnego terminu dezaprobaty, w stylu: „das isch ä schwuli Prüefig gsi” / „to był gejowski test”. Pamiętam też, że do autorytetów (nauczycieli, policji…) często rzucaliśmy „huere Wixnazi, figg dini Mueter” [cholerny onanisto-nazisto, pierz matkę]. 😀

    A propos Nazistów: Dorastałem blisko Langenthal, więc (często brutalne) konfrontacje były dla mojej chudej, punkowej osoby chlebem powszednim. To były niesławne „lata bejsbolowych pałek” (Baseballschlägerjahre).

    Zauważcie jednak, że działo się to w czasach, kiedy w społeczeństwie panowała jeszcze jakakolwiek spójność, kiedy „my jako społeczeństwo” potrafiliśmy się zgodzić co do podstawowych faktów. Na przykład, powszechnie rozumiano, że szczepionki są czymś dobrym, że konfliktów nie należy rozwiązywać przemocą, że tyranów (bandytów, bully) się unika, albo że kłamstwa na dłuższą metę ci nie pomogą. Nawet wtedy zasłona cywilizacji była cienka, ale ludzie w większości próbowali się ze sobą dogadywać.

    A dziś? Widzimy, że najbardziej „udani” politycy (nawet w Szwajcarii) to ci, którzy kłamią najbardziej bezczelnie, a „odnosisz sukces” jako biznesmen, kiedy nękasz, uciskasz i oszukujesz tak mocno, jak to możliwe i bez żadnego wstydu. A co ze spójnością? Chodzi mi o to, że sama idea, iż szczepionki są dobre albo że demokracja jest lepsza niż inne alternatywy, jest obecnie mocno atakowana.

    Dzieci/młodzi dorośli zawsze są lustrem otaczającego ich społeczeństwa. Jeśli stają się brutalni, pozbawieni szacunku, zalęknieni i smutni – zgadnijcie, co to mówi o naszym społeczeństwie.

    Zostaw odpowiedź (wypełnij swoje dane poniżej)

    Brak dostępnych akcji

    To jest często spotykane, tendencyjne spojrzenie. Ty też byłeś kiedyś nastolatkiem, ale pewnie nie zwracałeś uwagi. Twoja grupa znajomych zachowywała się dobrze, więc nie patrzyłeś na innych.

    To oczywiście nie usprawiedliwia tego zachowania, ale tak, młodzież w wieku 12-16 lat zawsze tak się zachowywała. Rzucanie jajkami czy balonami z wodą w przechodniów z balkonu czy mostu zawsze miało miejsce, tak samo jak ich obrażanie (widziałem to w Lozannie jako nastolatek w latach 90.). Kamieni nie widziałem, co wymagałoby wnoszenia ich na balkon specjalnie w tym celu.

    W Béthusy notorycznie obrażano nawet starszych, kiedy wracali do domu. Zdarzały się też próby pobicia. W tamtejszym liceum dochodziło do kilku „rozrób” z użyciem noża i metalowych prętów. Pamiętam moich rodziców, jak na wieść o kolejnej bójce mówili o tej okropnej, nowej generacji dzieciaków, dopóki mój wujek nie przypomniał im, że te bójki z użyciem noża miały miejsce już wtedy, kiedy oni sami byli nastolatkami w latach 60. i 70. (i znali nawet niektórych uczestników).

    Oprócz rzucania balonami z wodą i śnieżkami w obcych, nigdy nie brałem udziału w takich akcjach. Ale na dowód tych wszystkich historii, poszukajcie sami fraz „attaque au couteau” [atak nożem], „rixe” [bójka, rozróba] i „archive 24h” [nazwa gazety] albo 1997 itd.

    Mimo wszystko, proszę, zgłaszajcie takie zachowania. To najprostszy sposób, by dać im do zrozumienia, że to jest nie do przyjęcia. Bierność wobec takich zachowań to też ogromny problem, który widzę. Mnie samego zatrzymało w autobusie pięciu starszych ode mnie nastolatków, kiedy miałem 12 lat. A to, co zabolało mnie najbardziej, to była bierność większości starszych pasażerów. Tylko jedna osoba zareagowała – dostał parę ciosów, ale wyprowadził mnie z autobusu i pomógł skontaktować się z policją i moimi rodzicami.

    Teraz mieszkam w Zurychu i tak, nastolatkowie zachowują się tu tak samo, nawet w mniejszych miastach, jak Lucerna czy Winterthur. Widziałem podobne zachowania.

    Zostaw odpowiedź (wypełnij swoje dane poniżej)

Polak w Szwajcarii

© 2025 Wszelkie prawa zastrzeżone.

Portal Polak w Szwajcarii to kompleksowe źródło informacji dla Polaków mieszkających, pracujących lub planujących przeprowadzkę do Konfederacji Szwajcarskiej. Znajdziesz tu praktyczne porady dotyczące życia codziennego, formalności urzędowych, rynku pracy i integracji w szwajcarskim społeczeństwie. Jest to również miejsce, które łączy polską społeczność, ułatwiając wymianę doświadczeń i wzajemną pomoc.