Kariera czy dziecko w wieku 27 lat? Dostałam ofertę pracy marzeń w Szwajcarii i jestem w kropce
Mam 27 lat i nagle stanęłam przed ogromnym życiowym dylematem. Naprawdę przydałoby mi się spojrzenie z zewnątrz.
Obecnie mam super komfortową pracę – elastyczną, ze wspierającym zespołem i świetnym work-life balance. Mój plan zakładał, że wkrótce zaczniemy starania o dziecko. Czułam, że to właściwy moment, a mój pracodawca jest bardzo otwarty na dłuższy urlop macierzyński i późniejszą redukcję etatu.
Ale wtedy… dostałam ofertę mojej pracy marzeń. To dokładnie to, na co pracowałam, ale wiąże się z etatem 100%, dużymi wymaganiami, presją i koniecznością „wykazania się” przez co najmniej rok. Zaczęłabym w lutym.
Przyjęcie tej oferty oznacza odłożenie starań o dziecko o co najmniej rok.
Jedna część mnie mówi: „Masz 27 lat, rok cię nie zbawi, a takie oferty nie zdarzają się często”. Druga część odpowiada: „Twoja obecna praca jest idealna na ciążę i wczesne macierzyństwo – po co z tego rezygnować?”.
I szczerze mówiąc… nie chcę pracować na 100%, mając małe dziecko. Chcę być obecna. Wyobrażałam sobie nawet, że zostanę w domu przez pierwsze 2-3 lata. Nowa praca by to uniemożliwiła.
Mam wrażenie, że każdy wybór wiąże się z jakąś stratą – albo macierzyństwo, kiedy wreszcie czuję się gotowa, albo rzadka okazja zawodowa (szczególnie na trudnym rynku pracy w Szwajcarii). Przez 3,5 roku tutaj to pierwsza oferta, która faktycznie pasuje do mojej branży.
Ale martwię się też, że za 20 lat mogę żałować, że nie zdecydowałam się na dzieci wcześniej.
Co zrobilibyście na moim miejscu? Czy ktoś miał podobny dylemat?
Hesski
Nigdy nie ma w 100% idealnego momentu na dziecko.
Jeśli to naprawdę twoja PRACA MARZEŃ (cokolwiek to znaczy), to nie widzę przeszkód, żebyś popracowała tam np. rok albo półtora, a na dziecko zdecydowała się w wieku 28–29 lat. Może pozwolą ci zachować dni urlopowe lub nadgodziny, dzięki czemu będziesz mogła przedłużyć sobie wolne po urodzeniu dziecka, wciąż będąc zatrudnioną.
Ale to w zasadzie kwestia priorytetów i tylko ty możesz zdecydować, co jest dla ciebie najważniejsze. Ja nie mogę ci powiedzieć, jakie powinny być twoje priorytety w tej sytuacji.
A co do tego żałowania za 20 lat (!), że nie zdecydowałaś się wcześniej – wydaje mi się, że za bardzo to „rozkminiasz”. Życie to nie Excel, nie da się wszystkiego zaplanować i analizować wszystkich możliwych scenariuszy, co by było, gdybyś 15 lat temu wybrała opcję A, B czy C.
Cerra
sytuacja wyglądałaby zupełnie inaczej, gdybyś miała 37 lat, ale w wieku 27 lat odczekanie kilku lat z decyzją o dziecku to całkowicie bezpieczny wybór. Mówię to jako osoba, która spodziewa się pierwszego dziecka w wieku 30 lat, nie miała absolutnie żadnych problemów z zajściem w ciążę i przechodzi „perfekcyjnie nudną” (czyli bezproblemową) i zdrową ciążę. A planuję jeszcze parę maluchów!
W dzisiejszych czasach to absolutnie normalne, że zaczyna się później, nawet po 35. roku życia. Jasne, może to być większe wyzwanie niż w wieku 27 lat, ale spokojnie możesz dać sobie jeszcze 2–3 lata na rozwój kariery. Rezygnacja z pracy, by skupić się na dzieciach, nadal będzie dostępną opcją, gdy będziesz mieć 30, 32 czy 33 lata – niezależnie od tego, czy będziesz odchodzić z bezpiecznej posady, czy z pracy marzeń. Prawdopodobnie będzie to nawet łatwiejsze, bo będziesz miała czas, żeby więcej zaoszczędzić i zwiększyć swoje zarobki.