Nie chcę nikogo urazić, ale dlaczego ludzie tak bardzo angażują się w oszustwa, że istnieje nawet specjalny rodzaj ubezpieczenia zdrowotnego, który je obejmuje?
Pochodząc z kraju trzeciego świata, w którym funkcjonuje publiczna służba zdrowia, jestem zaskoczony, że ludzie tutaj są tak entuzjastycznie nastawieni do tych egzotycznych/prawie mistycznych bzdur.
Bo czasami rośliny działają cuda, podczas gdy jedzenie tabletek na każdą małą bzdurę, którą chcesz się leczyć bez recepty, ma niepotrzebne skutki uboczne, jest ciężkie dla żołądka, wątroby i wyściółki śluzowej jelit. Zaczynając od środków przeciwbólowych, ludzie jedzą jak słodycze na każdy mały ból głowy… rozwalają błony jelitowe i wątrobę (ibuprofen itp.)
Czasami szklanka wody mineralnej wystarczy, aby pozbyć się bólu głowy.
Możemy być szczęśliwi, że nie dostajemy antybiotyków i wszelkiego rodzaju leków dostępnych bez recepty… Jeśli jesteś naprawdę chory i naprawdę potrzebujesz leków z całą gamą skutków ubocznych, których nie mają leki roślinne i ziołowe… idź do lekarza, weź receptę i voilà
Właściwie wszystko można dostać bez recepty w biednych krajach… nie obchodzi ich oporność na antybiotyki… zbyt wiele osób chce leczyć przeziębienia antybiotykami. Samoleczenie jest do kosza
Nie mogę uwierzyć, że tego rodzaju bzdury są nadal tak popularne w tak świeckim i opartym na „porządku” społeczeństwie. Zgadzam się z niektórymi komentarzami, że istnieje duża różnica między ziołolecznictwem, homeopatią i medycyną chińską. To powiedziawszy, ogólnie rzecz biorąc, wszystkie trzy nie mają żadnego rzeczywistego uzasadnienia w badaniach klinicznych.
Przeprowadziłem pewne badania i okazuje się, że homeopatia jest stosunkowo popularna w krajach niemieckojęzycznych, mając tu swoistą bazę. Co zabawne, stosunkowo ksenofobiczna populacja Szwajcarii uwielbia TCM. Myślę, że istnieje dysonans poznawczy między „życiem i jedzeniem w czystości” a „medycyną opartą na nauce” – zasadniczo przetworzona żywność jest zła, a zatem również „przetworzone” leki.
Tak naprawdę nie jest to domena tylko Szwajcarii. Jest ona powszechna w krajach niemieckojęzycznych, więc Niemcy, Austria, północne Włochy, Luksemburg – wszystkie te kraje popierają bzdurną medycynę holistyczną.
Ironią losu jest, że korzenie tej tradycji sięgają II wojny światowej, kiedy to naziści promowali homeopatię, celowo dyskredytując nowoczesną medycynę, gdyż wielu ówczesnych lekarzy było Żydami.
I tak, to jest cholernie irytujące! Jest mnóstwo antyszczepionkowców, a kiedy potrzebuję syropu na kaszel, chcę, żeby mi pomógł i był po prostu miodem i dawką górskich ziół i olejem z węża w ładniejszym opakowaniu!
Niektórzy ludzie po prostu chcą/potrzebują czegoś, w co mogą wierzyć.
Mam znajomego, który był żonaty z kobietą, która regularnie kupowała i używała świec do uszu. Kiedy zwróciłem uwagę na badania, które dowodzą, że nie działają i są w rzeczywistości niezwykle niebezpieczne, upierała się, że działają, a potem zaczęła wygadywać teorie spiskowe.
Znam też kogoś, kto oferuje terapie takie jak akupunktura i „masaż duchowy”. On wie, że to wszystko jest fałszywe, ale powodem, dla którego odnosi sukcesy, jest to, że jego klienci faktycznie przychodzą tam, aby porozmawiać z kimś o swoim życiu / problemach itp. i chętnie za to płacą. Na przykład ma dwóch klientów, którzy są w związkach małżeńskich, żona przechodziła jakiś długi „kurację” i przez cały czas rozmawiała z nim o tym, ile razy zdradziła męża i że on nie ma o tym pojęcia itp. Nie było to tyle duchowe oczyszczenie, ale po opowiedzeniu o tym komuś poczuła się lepiej.
Podobnie jest z „duchowym oczyszczaniem” pokoju lub domu poprzez odtwarzanie jakiejś „muzyki duchowej” na iPhonie (ta, którą widziałem, była śpiewana gardłowym śpiewem mongolskim) i palenie małych świec umieszczonych obok źle wydrukowanych kopii obrazów, które mają „znaczenie”, a także otaczanie iPhone’a kryształami i większą ilością źle wydrukowanych obrazów.
Niestety medycyna jest tu bardziej oszustwem niż prawdziwą medycyną. Ja i moja rodzina musimy chodzić do lekarza dość często (jak… 5 razy w roku?). Ubezpieczenie nie pokrywa niczego, chyba że zapłacisz 400+ za plan ubezpieczeniowy. To po prostu za dużo.
Pomijając ubezpieczenie, kiedy idziesz do lekarza, przepiszą ci inne rzeczy, które będą kosztować więcej niż Termin u nich. To wszystko jest ogromnym wyłudzaniem pieniędzy bez dbania o zdrowie mieszkańców, tylko o ich portfele ;(
Z jakiegoś powodu jest to całkowicie normalne, nie wiem dlaczego.
Zapomniałem dodać, że po tym, jak masz Termin z lekarzem i przepiszą coś, zrobią wszystko, aby opóźnić pacjenta, aby ciągle odwiedzał ich gabinet/szpital i bank. Niestety, mówię to z wieloletniego doświadczenia.
Big pharma i nastawione na zysk zarządzanie instytucjami medycznymi sprawiły, że wiele osób jest w międzyczasie bardzo sceptycznych. Jednocześnie istnieje przestrzeń między ograniczeniami naukowych modeli ludzkiego ciała a granicą, poza którą można znaleźć nieuczciwych sprzedawców olejku węża.
Niektórzy Szwajcarzy są otwarci na eksplorację tej przestrzeni, a niektórzy z pewnością nie zdają sobie sprawy, kiedy przekroczyli drugą granicę. Znam wiele przypadków, w których zwykli lekarze nie mają pojęcia, co może być przyczyną lub rozwiązaniem danego schorzenia. Albo po prostu nie myślą wiele i przepisują jakieś mocne leki, żeby pacjent się zamknął.
W takich przypadkach otwartość na coś, czego nie można wyjaśnić za pomocą modeli naukowych, nie jest sama w sobie zła z mojego punktu widzenia. Badania nieustannie odkrywają nowe rzeczy – pomyśl 100 lat wstecz…
Członek mojej rodziny miał przewlekłą chorobę nerek i potrzebował przeszczepu. Po przeszczepie potrzebował silnych leków (z efektami ubocznymi, jak większość leków). Jedyną rzeczą, która była w stanie zrównoważyć normalne odrzucenie obcych organów, nie szkodząc immunosupresantom i lekom „wzmacniającym” układ odpornościowy, były homeopatyczne Globuli, specjalnie dostosowane do jego potrzeb.
Jako dzieci ja i mój brat cierpieliśmy na kilka infekcji ucha, na które medycyna zachodnia nie miała środków, aby je trwale wyleczyć. Globuli pomogło nam obojgu nigdy więcej na to nie cierpieć od pierwszych lat życia.
Uważam, że jest miejsce dla medycyny tradycyjnej, homeopatycznej i zachodniej. Podsumowanie całej jednej kategorii jako oszustwa lub przekrętu jest niebezpiecznie uproszczone moim zdaniem
To fenomen bogatych ludzi. Większość większych miast zachodnich ma takich ludzi. Często również antyszczepionkowców lub alternatywnych w inny sposób. Najgorsze są położne. Pracuję w służbie zdrowia i tak trudno jest z tym walczyć. Czasami jest to nawet szkodliwe.
Przeciętny rolnik po prostu wierzy swojemu lekarzowi, ale są ludzie, którzy chcą wiedzieć więcej i wątpią we wszystko, ale z jakiegoś powodu wierzą w te rzeczy bez cienia wątpliwości.
Jestem wielkim zwolennikiem wszelkich alternatyw – niesamowite jest to, co można zrobić z ziołami, witaminami, homeopatią i TCM – to powiedziawszy, są sytuacje, w których potrzebny jest środek chemiczny lub antybiotyk. Ponieważ sam mogę znaleźć alternatywy i mogę je stosować, w większości przypadków nie potrzebuję recepty, aby przyjmować herbatę rumiankową na covi d. A herbatę rumiankową otrzymujesz tutaj od lekarza.
Niedawno miałem ciężką infekcję nerek i przepisano mi jednorazową dawkę antybiotyku – co nic nie dało, a w zasadzie sprawiło, że bakterie stały się bardziej oporne na leczenie. 2 dni później poczułem się gorzej i zadzwoniłem, aby poprosić o faktyczne leczenie, dostałem się do gabinetu lekarskiego i powiedziano mi, że nie ma dowodów na to, że to infekcja bakteryjna. Poprosiłem ją o wykonanie antybiogramu – tj. sprawdzenie, jakie dokładnie bakterie tam są, abym dostał odpowiednie antybiotyki. Nie zrobiła tego – przeprowadziła tylko badanie moczu w domu, które tym razem potwierdziło, że to bakteria. BTW, w zależności od rodzaju testu, wyniki są często poprawne tylko w 80% i można je łatwo wprowadzić w błąd, pokazując wynik negatywny, jeśli bierzesz takie rzeczy jak NAC (które odstawiłem na 2 dni) lub w niektórych przypadkach – nawet ibuprofen. I wygłosiła mi wykład, że lekarze w innych krajach nie są wystarczająco wykształceni i dlatego przepisują antybiotyki i leki przeciwgrzybicze + probiotyki na infekcje nerek. Jednak leczenie, które początkowo przepisała, tylko pogarszało sprawę.
Krótko mówiąc – alternatywy są ok, ale nie wtedy, gdy już ich wypróbowałeś i potrzebujesz silniejszych leków, aby rozwiązać problem. Jednak blokowanie dostępu do leków osobom chorym jest całkowicie na korzyść lekarzy – więcej wizyt, więcej badań, więcej straconego czasu i więcej pieniędzy – dla nich. Ryzyko poważnych komplikacji – „cóż – zawsze możesz iść do szpitala, jeśli sprawy są tak poważne”… to jest śmieszne i sprawiło, że straciłem resztki zaufania, jakie mam do lekarzy.
Och, zaufajcie mi, mam tego serdecznie dość… zwłaszcza ludzi, którzy przychodzą do szpitala z powodu jakiejś choroby, a kiedy przepiszą im leki, zaczynają obrażać cały personel medyczny, mówiąc, że indukujemy chemikalia, bla, bla, i że woleliby stosować homeo. Czasami jednak jako lekarze możemy trochę poeksperymentować. Mieliśmy starą arogancką panią, która walczyła z ratownikami medycznymi z karetki pogotowia, a później nawet z lekarzem dyżurnym na oddziale ratunkowym. Dosłownie odmówiła leczenia złamanej obojczyka i innych wywołanych problemów, musieliśmy wezwać policję. Ostatecznie, ponieważ nie zagrażało to jej życiu, kazaliśmy jej czekać 4 godziny bez środków przeciwbólowych, aż odzyskała zmysły. Wiem, że to nieprofesjonalne, ale legalne, do cholery…
Mój ojciec pracował jako alternatywny uzdrowiciel. Tak, mam na myśli, że chyba dobrze dla niego, zarobił całkiem niezłe pieniądze. Do dziś dnia nie mogę powiedzieć na 100%, czy wierzył w bzdury, które praktykował, czy też był bardzo dobrym aktorem.
Jestem w takim wieku, że nie obchodzi mnie już, że ludzie dają się oszukać, bo są dorośli i ostatecznie to oni są odpowiedzialni za wyrzucenie pieniędzy w błoto.
Szwajcaria jest dość wybredna w tego typu bzdurach. Przypisuję to faktowi, że my, Szwajcarzy, dosłownie nie mamy żadnych prawdziwych i uczciwych problemów, więc sami stwarzamy fałszywe problemy, aby nadać życiu jakiś sens.
Jeśli zagraża ci coś, co może doprowadzić do śmierci, na każdym rogu czeka prawdziwy lekarz, który wyleczy twojego niewdzięcznego śmiecia, zanim znów zaczniesz być wdzięczny swoim gałkom ocznym, jak idiota, którym jesteś.
Ludzie, którzy przeżyli życie bez zmagań i trudności, bardzo często wierzą, że zasługują na takie życie, jakie mają, i zaczynają dostrzegać znaczenie i wartość swoich opinii, ponieważ „to musiały być zawsze dobre decyzje i opinie, w przeciwnym razie nie miałbym dobrego życia”.
Dodaj trochę kulturowego „możemy to zrobić po swojemu!” wibracji i nie ma tutaj żadnych konsekwencji bycia idiotą. Systemy opieki zdrowotnej i tak złapią twój upadek, a szanse na przejście przez jakiekolwiek wydarzenia tutaj, które powodują poważną samoocenę, są dość nikłe.
To tak samo jak efekt bogatej, liberalnej, białej matki, który spowodował popularność tego zjawiska w zamożnych, podmiejskich społecznościach klasy średniej w latach 90. i 2000. w USA, przed upolitycznieniem.
Upraszczając o wiele (bardzo wiele), to kwestia kulturowa. Historycznie w Europie Francja była miejscem narodzin oświecenia i dlatego postrzegała świat w sposób racjonalny. Świat niemiecki odpowiedział romantyzmem, postrzegał świat irracjonalnie. Teraz te ruchy ostatecznie rozprzestrzeniły się na całą Europę i Amerykę, ale miejsce narodzin zawsze nosi silniejsze piętno.
W związku z tym w świecie niemieckim ludziom łatwiej jest przyjąć pseudonauki niż w reszcie Europy, ze względu na nieświadomą formę mentis, którą mają. Niektóre, takie jak homeopatia czy biodynamiczne rolnictwo, mają tak duży konsensus społeczny, że są uznawane za prawdziwe nauki.
Szwajcaria jest krajem wielokulturowym, ale w świecie niemieckim dominującą rolę odgrywa większość, dlatego też Szwajcaria jest bardziej otwarta na pseudonaukę i antynaukę, podobnie jak Niemcy i Austria, gdzie „przypadkowo” problem ten jest jeszcze poważniejszy.
Wiele osób tutaj jest tym, co nazywamy „Wohlstandsverwahrlost”, co oznacza rozpieszczonych przez dobrobyt i widać to w ich edukacji, którą zaniedbują, mimo że mamy światowej klasy system edukacji i ich chęć wkładania wysiłku w rzeczy, które są trudne do zrozumienia. Więc jeśli coś jest skomplikowane lub trudne do zrozumienia, możesz po prostu powiedzieć, że tak, to jakoś działa (jak Globuli i inne bzdury), co jest dla nich naprawdę miłe, ponieważ teraz nie muszą pojmować skomplikowanej logiki, która byłaby potrzebna, aby zrozumieć, jak działa na przykład odpowiedni lek. Są głównym celem oszustw i przekrętów wszelkiego rodzaju, w połączeniu z jednym z najwyższych średnich dochodów na świecie rynek jest jednym z najbardziej lukratywnych dla oszustw i przekrętów wszelkiego rodzaju, jak na przykład w medycynie.
Są na tyle bogaci, że mogą sobie na to pozwolić.
Jeśli nie możesz dostać antybiotyków, przekonasz się, że alternatywne środki nie działają. Jeśli dostaniesz zarówno antybiotyki, jak i alternatywne środki, możesz przypisać swoje wyzdrowienie alternatywnym środkom.
Co więcej, istnieją „cechy”, które sprawiają, że niektóre dziedziny medycyny alternatywnej wydają się naukowe i szanowane, poprzez udzielanie akredytacji, prowadzenie bardzo poważnych stron internetowych itp.
Pierwszy raz, kiedy poszłam do apteki, poprosiłam o coś na kaszel. Pani powiedziała mi, że poważne rzeczy wymagają recepty. Spodziewałam się tego, powiedziałam jej, żeby dała mi wszystko, co może.
Szczęśliwie wróciłem do domu z pudełkiem czegoś. Sprawdzam to:
Pieprzone cukierki homeopatyczne!
Lata później nadal jestem w szoku, że w kraju, w którym panuje dobra edukacja, sprzedają te śmieci w legalnych miejscach.
Wiele tu żartów na temat wielkich koncernów farmaceutycznych, ale prawdziwa odpowiedź jest taka, że to wciąż trwające tendencje historyczne;Lebensreforma i Naturheilbewegungbyła specyficzną dla DACH odpowiedzią na industrializację i modernizację, która doprowadziła do utrwalenia się takich nauk jak homeopatia i antropozofia.