Od dwóch dni jestem chory i szef ciągle wypytuje mnie, kiedy wrócę, jaki jest mój stan itd. Ignorowałem te wiadomości, ale teraz, kiedy wróciłem do pracy trzeciego dnia, szef stwierdził, że „to słabe”, że nic nie napisałem i że musimy pogadać o tym, jak się komunikujemy podczas chorobowego. Czy ja naprawdę muszę się na to godzić, czy mogę po prostu odmówić? Jest jakiś oficjalny przepis, który to reguluje?
Dzięki za pomoc!
Może warto dodać, że ostatnio atmosfera między nami, pracownikami, a szefem jest bardzo napięta. Przeżyliśmy tyle absurdów, że zaczynam kwestionować wszystko, co szef mówi. Mam nadzieję, że to trochę wyjaśnia sytuację. Dzięki!
Miałem w zespole osobę, która przez kontuzję łokcia była na zwolnieniu przez dwa miesiące. No cóż, bywa – pójdziesz na snowboard i coś sobie zrobisz, rozumiem to.
Za każdym razem przedłużał zwolnienie o kolejne dwa tygodnie i informował nas dopiero w dniu, kiedy miał wrócić, przynosząc nowe zwolnienie od lekarza.
Czy łamał w ten sposób umowę o pracę? Nie.
Czy było to słabe z jego strony? Tak.
Czy w końcu się z nim pożegnaliśmy? Tak.
O ile Twój pracodawca nie traktuje Cię źle w innych kwestiach, to naprawdę nie zaszkodzi uprzedzić wcześniej, kiedy mniej więcej planujesz wrócić do pracy.
Zwolnienie lekarskie (“Zeugnis”) zawsze ma wpisaną datę końcową – lekarz po prostu pisze, że nie możesz pracować do dnia xx.yy.zzzz. Jeśli szef zna tę datę, to do tego czasu nie widzę powodu, żeby musiał wiedzieć coś więcej. Masz prawo w ostatnim dniu przynieść nowe zwolnienie z kolejną datą i tyle – nikt nie oczekuje od Ciebie ani od lekarza, że przewidzicie, kiedy dokładnie wyzdrowiejesz. To po prostu niemożliwe do przewidzenia, nawet naukowo. Przy grypie możesz się obudzić i nagle poczuć się lepiej, myśląc, że jutro wrócisz do pracy, a potem kolejnego dnia znowu czujesz się fatalnie.
Dlatego ja zawsze biorę zwolnienie lekarskie, nawet jeśli chodzi tylko o jeden dzień.
Jaki problem? Czemu nie chcesz poinformować szefa, kiedy planujesz wrócić? Może musi znaleźć zastępstwo? Może będzie musiał sam przejąć Twoją zmianę? Przecież sam też pewnie oczekujesz, żeby pewne rzeczy były zrobione jak należy (niezależnie od tego, co mówi prawo).
Szacunek i profesjonalizm.
PS. Żeby było jasne – rozumiem, że chodzi o zwykłą chorobę typu grypa, a nie poważniejsze sprawy. Jeśli masz zwolnienie lekarskie, to inna rozmowa, ale mimo wszystko fajnie jest po prostu dać znać szefowi, co się dzieje. Nie musisz wchodzić w szczegóły! Wystarczy napisać: „Czuję się lepiej, wracam xx.xx” albo „Wciąż kiepsko się czuję, załatwię zwolnienie lekarskie.”
Nie musisz pisać SMS-ów, ale masz obowiązek poinformować szefa, że jesteś chory i jak długo to potrwa (albo codziennie rano zgłaszać, że nadal jesteś na chorobowym). Zazwyczaj, jeśli po trzech dniach dalej nie wracasz, musisz przedstawić zwolnienie lekarskie, na którym jest napisane, ile jeszcze będziesz nieobecny.
Faktycznie, „słabe” jest nie dać szefowi żadnej informacji, na jak długo Cię nie będzie. Nie musisz podawać diagnozy ani szczegółów, ale nie wystarczy powiedzieć tylko raz, że jesteś chory, a potem przez kilka dni się nie odzywać aż do powrotu.
Poinformowanie pracodawcy, jak długo potrwa Twoje zwolnienie i kiedy planujesz wrócić, to po prostu podstawowa kultura pracy. Dobrze też dać znać, czy to wypadek, czy choroba – bo wypadki obejmuje ubezpieczenie pracownicze. Nie musisz wdawać się w szczegóły, ale jakaś komunikacja jest jednak oczekiwana.