Drodzy samotni rodzice, mam ponad 40 lat i myślę o adopcji. Zanim jednak to zrobię, chcę rozważyć wszystkie za i przeciw, żeby mieć pewność, że to decyzja, którą w pełni i odpowiedzialnie udźwignę.
Moje pytanie do Was, z Waszego doświadczenia: jak trudne (lub nie) jest wychowywanie dzieci (lub jednego dziecka) jako samotny rodzic tutaj, w Szwajcarii? Zarabiam około 7000 franków szwajcarskich na rękę, więc myślę, że finansowo powinno być w porządku. Chętnie poznam Wasze opinie. Dzięki.
Dodatek: Moja praca jest elastyczna i nie muszę być w biurze codziennie ani przez cały dzień.
Drugi dodatek: Dziękuję Wam, kochana społeczności, za Wasze miłe, szczere i otwarte opinie. Bardzo to doceniam. 🩷🍀
A tak bardziej „na luzie” to brzmi:
Hej samotni rodzice! Mam po czterdziestce i myślę, żeby zaadoptować dziecko. Ale zanim się na to rzucę, chcę to dobrze przemyśleć, żeby nie było wpadki.
Jak to jest u Was, jak się żyje z dzieckiem samemu w Szwajcarii? Szczególnie, jak się jest obcym i nie ma nikogo z rodziny pod ręką? Zarabiam 7 tysi franków na czysto, więc chyba dam radę finansowo. Co o tym myślicie? Dzięki!
Aha, jeszcze jedno: Mam elastyczną robotę, nie muszę siedzieć w biurze codziennie.
Jeszcze raz dzięki: Dzięki za szczere i fajne odpowiedzi. Jesteście super! 🩷🍀
Adopcja w Szwajcarii jako samotny imigrant? Możesz być pierwszą osobą, której się to uda!
Jestem samotnym rodzicem, ale mam zaangażowanego współrodzica, z którym mam serdeczne relacje, więc nie mogę nawet twierdzić, że nie mam lokalnego wsparcia, a mimo to nigdy dobrowolnie nie zdecydowałabym się na bycie samotnym rodzicem.
Jestem stronnicza: dwoje małych dzieci w żłobku, jedno jest w spektrum autyzmu, co wymaga wielu terapii i wizyt, a także ogromnego stresu, o którym nawet nie wiedziałam, że jest możliwy. Nigdy nie przewidujesz, że „życie” cię zaskoczy, kiedy planujesz przyszłość, nie spodziewasz się, że się zestarzejesz i będziesz miał więcej ograniczeń fizycznych, że twoje dochody spadną, że dzieci będą potrzebować dodatkowego wsparcia…
Ale wracając do ciebie: mam wiele znajomych, które w pewnym momencie pragnęły macierzyństwa, ale wiele z nas jest po trzydziestce lub na początku czterdziestki: rzeczywistość daje o sobie znać: ograniczenia fizyczne/medyczne i/lub rozpad długotrwałych związków i brak znalezienia odpowiedniego partnera… Po prostu się nie udaje. Większość z nich zaakceptowała to z godnością i zmieniła swoje pragnienia/styl życia w innym kierunku i na zewnątrz wydają się bardzo zadowolone. Jedna z nich stała się honorową ciocią i odwiedza mnie i dzieci 2 lub 3 razy w roku.
Dwie przyjaciółki, obie po czterdziestce, realizują swoje pragnienia macierzyństwa i są obecnie w ciąży, termin porodu wkrótce! Jedna po długotrwałych zabiegach zapłodnienia w Paryżu (z partnerem), druga poleciała do Lizbony na inseminację (jest samotna). Obie poświęciły dużo czasu i pieniędzy, aby to się udało.
Znam też ludzi, którzy adoptowali, ale zrobili to mieszkając w innych krajach i przed przeprowadzką do Szwajcarii. Więc jeśli chcesz adoptować, radziłabym ci rozważyć zrobienie tego za granicą i sprawdzenie, jakie są przepisy prawne. Pamiętaj, że wiele dzieci, które są do adopcji, ma jakieś problemy fizyczne/psychiczne, nie wspominając o traumie.
W każdym razie nie ma dobrej ani złej odpowiedzi, żyj swoim życiem w pełni swoich możliwości. Podążaj za intuicją. Jeśli czujesz, że musisz to zrobić, zrób to!
I nie bój się o tym rozmawiać z ludźmi, to pozwoli ci zbudować społeczność i kontakty, a może na bieżąco przemyśleć swoją strategię. Możesz zacząć tworzyć cenną sieć wsparcia, zarówno dla siebie, jak i dla potencjalnych dzieci 🙂
Adopcja jest już niesamowicie trudna i kosztowna dla par w Szwajcarii, a dla osób samotnych jest niemal niemożliwa.
Może jednak mogłabyś spróbować przez swój kraj pochodzenia? Nie mam pojęcia, czy to możliwe, ale może warto to sprawdzić.
Ale jeśli naprawdę chcesz być mamą, jeśli biologicznie możesz i jesteś gotowa przejść przez całą ciążę i poród, powiedziałabym, że z większym powodzeniem udasz się za granicę na inseminację (która jest nielegalna dla osób samotnych w Szwajcarii, z głupich powodów), niż próbować adoptować tutaj.
I żeby cię ostrzec, bycie samotnym rodzicem jest naprawdę trudne, czasami, i to wszędzie, ale wielu sobie radzi.
Niestety, jako samotny rodzic nie będziesz w stanie adoptować dziecka. Ponadto, jeśli chodzi o adopcję w Szwajcarii, najpierw przez kilka lat będziesz rodzicem zastępczym, w którym będziesz musiał opiekować się dowolnym „rodzajem” lub wiekiem dziecka. To może trwać latami.
Jak już ktoś wspomniał, i tak najprawdopodobniej nie uda ci się adoptować niemowlęcia. Większość dzieci, które są dostępne do adopcji, jest starsza, ponieważ w Szwajcarii, gdy dziecko jest pod opieką państwa, wstępnym celem jest ponowne połączenie dzieci z ich rodzicami (jeśli to możliwe, oczywiście).
Większość dzieci, które mieszkają w rodzinach zastępczych, jest umieszczana przez KESB (Urząd Ochrony Dzieci i Dorosłych), ponieważ ich rodzice są chwilowo niezdolni do opieki. Mieszkałem obok domu dziecka w Zurychu i dzieci były odbierane przez rodziców na weekendy i wakacje, a potem wracały.
Mieliśmy sąsiadów, którzy przez lata byli rodziną zastępczą. Raz dostali noworodka, którego matka była uzależniona. Dziecko trafiło do nich w bardzo złym stanie po detoksie, ponieważ matka zażywała narkotyki w czasie ciąży. Opiekowali się chłopcem przez około 5 lat, matka nigdy nie zrzekła się swoich praw, więc nie został nigdy oddany do adopcji. Kiedy matka wróciła trzeźwa i odzyskała dziecko… byli zrozpaczeni i musieli przestać być rodziną zastępczą.
Jeśli jesteś imigrantem, może sprawdź, czy łatwiej jest adoptować z twojego kraju pochodzenia? Szwajcaria ma bardzo niewiele umów adopcyjnych z innymi krajami, ale jeśli masz podwójne lub inne obywatelstwo, to może się udać
Nie jestem samotnym rodzicem. Muszę jednak zaznaczyć, że bycie rodzicem to tytaniczne zadanie i moje słowa nie oddają w pełni jego trudności. To wyczerpujące nawet z partnerem, nie wyobrażam sobie bycia samotnym rodzicem. Biorąc pod uwagę twoje okoliczności, nie zachęcałbym cię do tego, chyba że masz wokół siebie świetną sieć wsparcia, która jest gotowa pomóc, szczególnie w trudnych chwilach (takich jak przedłużająca się choroba itp.) i wystarczające oszczędności na koncie bankowym. Powiedziałbym, że Szwajcaria niestety nie jest zbudowana tak, aby zachęcać ludzi do posiadania dzieci
Proszę, nie rób sobie tego. Rozumiem twoją potrzebę kochania dziecka, ale:
dziecko zachoruje i będziesz musiał się nim zająć, nie jestem pewien, czy twój pracodawca to dobrze przyjmie.
jeśli dziecko jest małe, twoja pensja powinna wystarczyć, ale w miarę jak dziecko rośnie, możesz potrzebować więcej.
jeśli ty zachorujesz, nadal musisz zająć się dzieckiem, a jeśli nie ma nikogo, kto mógłby pomóc, to będzie koszmar.
jeśli coś ci się stanie, co stanie się z dzieckiem?
Nie jestem samotnym rodzicem, ale pracodawcą samotnej matki z wyboru. Jej decyzja wymagała od nas OGROMNEJ elastyczności. Jesteśmy małym przedsiębiorstwem (15 osób), więc nie jest tak łatwo, jak w dużej firmie z większą elastycznością kadrową. Ona też jest imigrantką i nie ma tu bliskiej rodziny. Rodzice chrzestni obiecali, że będą zajmować się dzieckiem po całym dniu w tygodniu, ale nigdy się nie wywiązali z powodu „pracy” i „spraw osobistych”. Jeden z nich płaci opiekunce 2-3 godziny miesięcznie, żeby mogła wyjść (joga, koncert…). W pracy jej produktywność spadła o 70% w pierwszym roku, teraz jest o około 30% niższa i faktycznie musieliśmy zatrudnić dodatkową osobę. W pierwszym roku ona lub jej dziecko byli chorzy przez 4 miesiące z 12. Teraz jest chora lub opiekuje się dzieckiem przez około 2 miesiące w roku. To ogromnie obciążyło wszystkich innych. Na początku wspierali ją, żeby to się udało, ale po około 9 miesiącach (po jej powrocie) zaczęli być zazdrośni, bo uważają, że nie jest sprawiedliwe, że jest traktowana „lepiej”. Nasza praca nie jest w standardowych godzinach 9-17, a chociaż ona twierdzi, że jesteśmy rodziną, nigdy nie przejmuje czyjejś zmiany, gdy ktoś jest chory i ma najmniejszą elastyczność ze wszystkich, co oznacza, że inni muszą pracować więcej mniej pożądanych zmian. Niestety system żłobków i przedszkoli w ogóle nie jest przystosowany do osób, które nie pracują w standardowych godzinach. Kiedy jest chora, dzwoni do swoich emerytowanych rodziców i/lub ciotki z Niemiec, którzy podróżują 7 godzin, żeby się nią i jej dzieckiem zaopiekować. Chciała wrócić na 80%, ale musiała zmniejszyć do 70%. Nie dostaje alimentów od ojca, mieszka w 2-pokojowym mieszkaniu w spółdzielni i ma 3 dni opieki dziennej. Dostaje zniżkę ze względu na swoje zarobki. Mimo że chciała być samotną matką, teraz ciągle narzeka na pieniądze i bardzo tęskni za czasem dla siebie, a czasami płacze. Zespół ma bardzo mieszane uczucia co do tej sytuacji. Chcą, żeby to się udało, ale niektórzy potajemnie jej nienawidzą (może nie aż tak bardzo). Ale zwolnienie jej byłoby jeszcze gorsze. Więc „zaciskają zęby”. Szczerze mówiąc, nie moglibyśmy mieć drugiego samotnego rodzica w zespole, to po prostu by nie zadziałało (mamy jeszcze 3 osoby z dziećmi). Ona kocha swoje dziecko, ale czasami mówi, że gdyby wiedziała, jak to naprawdę wygląda, nie zrobiłaby tego ponownie
Bardzo rzadko zdarza się, że samotni rodzice mogą adoptować dziecko.
A co konkretnie masz na myśli, mówiąc o adopcji? Czy wiesz, w co się pakujesz?
Jest bardzo mało prawdopodobne, że uda ci się zaadoptować niemowlę. Średni wiek adoptowanego dziecka w Szwajcarii to 7-11 lat. Często te dzieci mają za sobą trudne doświadczenia: mogły doświadczyć zaniedbania, porzucenia, przemocy… To nie jest łatwe zadanie dla samotnego rodzica