Jestem w połowie dwudziestki i powoli zdaję sobie sprawę, że wszystko jest droższe niż to, co mieli nasi rodzice w naszym wieku. Nie ma szans, żebym mógł sobie pozwolić na wynajęcie własnego mieszkania samodzielnie w nadchodzących latach. Albo pozostanę w domu rodziców, albo wprowadzę się do mieszkania z innymi. Wszyscy moi przyjaciele są w tej samej sytuacji – tylko jeden z nich może niedługo odziedziczyć po rodzicach i w ten sposób móc sobie pozwolić na własne mieszkanie. Koszty opieki nad dziećmi są szokujące i stale rosną. To samo dotyczy artykułów spożywczych, prądu i ubezpieczenia zdrowotnego. Biorąc to wszystko pod uwagę, zastanawiam się, jak ludzie będą mogli sobie pozwolić na posiadanie dzieci w ciągu najbliższych 5-10 lat. Już teraz nie wygląda to dobrze. Oczywiście, jeśli jesteś gotów żyć w biedzie, możesz mieć tyle dzieci, ile chcesz, a państwo nawet ci pomoże. Albo jesteś bogaty. Ale dla klasy średniej nie widzę, jak to się skończy. Czy w nadchodzących latach nastąpi gwałtowny spadek liczby urodzeń?
EDYCJA: Zapomniałem wspomnieć o AI. W nadchodzących latach coraz więcej miejsc pracy zostanie zastąpionych przez AI, ponieważ AI staje się coraz bardziej inteligentne i umiejętne. Postęp w AI w ciągu ostatnich dwóch lat był szokujący i nie będzie się zatrzymywał. Jak można mieć dzieci, jeśli istnieje realne ryzyko utraty pracy (i wraz z nią pensji) z powodu AI w ciągu najbliższych 10 lat? Nie myślałbym o posiadaniu dzieci, gdybym wiedział, że istnieje realne ryzyko utraty pracy wkrótce.
Jest tu wiele problemów.
Pierwszym jest to, że prawdopodobnie mieszkasz w miejscu, w którym życie jest drogie. Szwajcaria nie jest wszędzie droga. Jest po prostu ekstremalnie drogie życie w centrach. Oznacza to wyprowadzkę z centrów.
Drugim jest to, że obwiniam rządy i firmy. Szwajcaria próbuje, ale dawniej firmy nie gromadziły się w miastach. Rozprzestrzeniały się po całej wsi. Wtedy ludzie mieli wybór, gdzie chcą mieszkać. Firmy mówią, że potrzebują usług i i i… Jasne, rozumiesz, ale obie zawiodły.
Połącz te kombinacje i tak, ludzie nie będą robić rzeczy… BTW, huby ZAWSZE były nieosiągalne. Po prostu teraz ludzie naprawdę chcą tam mieszkać.
nie, przesadzasz w kilku kwestiach.
Pierwsze dziecko urodziłem, gdy byłem studentem w fachhochschule, miałem 1000 CHF na koncie bankowym, a moja żona i ja mieliśmy bardzo ograniczoną pomoc od naszych rodzin. Więc tak, jest ciężko, ale nie, to nie jest paraliżujące. Państwo pomaga, BARDZO. Kiedy rozmawiam z moimi rodzicami/dziadkami, oni również walczyli, aby zapłacić za wszystko i oboje pracować, ale jest to więcej niż wykonalne, jeśli jesteś gotowy poświęcić pewne rzeczy, co i tak musisz zrobić jako rodzic.
Współczynnik urodzeń i tak spada, ale jeśli zdecydujesz się na posiadanie dzieci, pieniądze nie są najważniejszym zmartwieniem. Powiedziałbym, że najważniejszy jest czas. Doba ma za mało godzin.
Współczynnik dzietności w Szwajcarii jest poniżej zastępowalności od 50 lat i stabilny na poziomie około 1,5 przez ostatnie czterdzieści lat. Ludzie „unikają dzieci” od dziesięcioleci.
Trend demograficzny na całym świecie jest jasny: jak tylko kraj staje się wystarczająco bogaty, przestaje mieć dzieci.
https://ourworldindata.org/fertility-rate
Dopiero teraz to zauważasz, ponieważ osiągasz wiek, w którym możesz o tym myśleć.
Nie sądzę, żebyśmy mieli oczekiwać gwałtownego spadku, tylko kontynuacji już trwającego od dawna trendu.
Będziemy musieli stawić czoła i zaakceptować, że będziemy musieli wrócić do społeczeństwa, w którym wiele pokoleń żyje razem. Przy mniejszej liczbie urodzeń nie będzie wystarczająco dużo osób płacących składki na ubezpieczenie społeczne, a starsi ludzie będą musieli mieszkać z młodszymi. Z drugiej strony, przy tak drogiej opiece nad dziećmi i wszystkim innym, młodzi ludzie będą musieli mieszkać z ludźmi w średnim wieku, jeśli chcą pozwolić sobie na rodzinę.
Musimy zacząć zmieniać prawo, aby łatwiej było rozbudowywać i remontować strychy i piwnice, tak aby właściciele domów mogli je przebudowywać i wyposażać w apartamenty dla teściów lub studia.
Musimy przyznać ulgi podatkowe osobom, z którymi mieszkają emeryci.
Oczywiście nie każdy będzie w stanie to zrobić, nie każdy posiada dom lub będzie mógł zgromadzić pieniądze na większe mieszkanie, niektórzy starsi ludzie nie mają dzieci itd., ale musimy stawić czoła problemom i zrozumieć, że piramida finansowa emerytów się wyczerpała i musimy mieć gotowe rozwiązania.
Nie możemy liczyć na nieskończony wzrost populacji.
Masz bardzo romantyczny pogląd na przeszłość.
Opieka nad dziećmi? Nieważne koszty. Miałeś szczęście, jeśli w ogóle była dostępna opieka nad dziećmi. Ubezpieczenie zdrowotne? Tak, było tańsze, ale też bardziej podstawowe. Większość nowotworów była wyrokiem śmierci. Artykuły spożywcze? NIE były tańsze w stosunku do pensji i było mniej różnorodności (np. truskawki niedostępne zimą).
Dla moich rodziców łatwiej było sobie pozwolić na dom, ale to nie znaczy, że ich życie było łatwe. Mieli dzieci wcześnie i nie mieli zbyt wiele czasu i pieniędzy na wypoczynek i rozrywkę. Żadnej wymyślnej elektroniki, żadnych gier, żadnych wyjść, żadnych podróży za granicę, żadnych restauracji, żadnych nowych trampek co 6 miesięcy, żadnego karnetu na siłownię, żadnych koncertów i festiwali.
Można zrozumieć, że obecne młode pokolenie nie chce poświęcać wszystkich tych rzeczy dla dzieci. Ale to nie oznacza, że życie jest obiektywnie trudniejsze, ogólnie rzecz biorąc. Po prostu priorytety się zmieniły.
Mam 36 lat, dwójkę dzieci, nie jesteśmy bogaci, ale nadal żyjemy bardzo wygodnie w pięknym, tętniącym życiem i nadającym się do życia mieście, dużo jeździmy na wakacje i weekendowe wycieczki, chodzimy na piesze wycieczki, biwakujemy, zatrzymujemy się w hotelu, jeździmy na narty itd. Czasami jemy na mieście i nie rezygnujemy ze wszystkich ważnych rzeczy. Pracujemy na 150% pensum (70 i 80), opieka nad dziećmi i dziadkowie pomagają nam, są bardzo szczęśliwi, mogąc opiekować się nimi jeden dzień w tygodniu. Mamy dość normalną pracę (informatyka i nauczyciel szkoły podstawowej) i radzimy sobie bardzo dobrze. Oczywiście wszystko staje się droższe i nie możemy już tak dużo oszczędzać co miesiąc, ale to śmieszne mówić, że nie można mieć dzieci z powodu kosztów. Czy byłeś za granicą? To jeden z najbogatszych krajów na Ziemi, gdzie co drugi samochód to drogi SUV, a wszystkie restauracje, kluby i inne kosztowne atrakcje są zawsze pełne ludzi w każdy weekend.
Niepopularna opinia – sprawy nie mają się źle.
Szwajcaria była krajem o najniższej inflacji na świecie w ciągu ostatniego stulecia. Inflacja cen konsumpcyjnych wyniosła średnio 0,3% w ciągu dziesięciu lat do 2022 r. w Szwajcarii. Wystarczy się rozejrzeć… mamy super drogie samochody na każdym rogu. Wątpię też, żeby ojciec OP latał do Tajlandii dwa razy w roku ze swoją rodziną. Tam, gdzie mieszkam, to prawie wyjątek, jeśli ktoś pracuje w 100%. Średnia pensja kelnera w Szwajcarii wynosi 4125 CHF miesięcznie. Myślę, że to za mało, żeby wyżywić rodzinę, ale dochód dwóch kelnerów w rodzinie pozwoli im na przynajmniej jedną podróż do Tajlandii.
Nie powiedziałbym, że posiadanie dzieci jest droższe. Moi rodzice w latach 90. mieli wyższe koszty mieszkania niż ja teraz (w stosunku do pensji), a opieka nad dziećmi nie istniała. Ponadto ceny żywności były takie same. Musieli więc żyć z jednej pensji (i wszyscy moi znajomi). Jednak podróżowaliśmy znacznie mniej i mieliśmy znacznie mniej gadżetów niż moje dzieci teraz.
Co więcej, teraz masz o wiele więcej możliwości niż tylko posiadanie dzieci (podróże, sport, mieszkanie za granicą, edukacja itd.), zanim życie kobiety (i mężczyzny) polegało na pracy, małżeństwie, posiadaniu dzieci, pracy (ojca), przejściu na emeryturę i śmierci…
Przyjechałem jako ekspatriant, aby dostać dobrze płatną pracę i zarabiam więcej niż wielu Szwajcarów. Ale nie mam sieci społecznościowej, więc albo ja, albo moja żona (ona też jest ekspatriantką) musimy opiekować się naszym synem. Każdy krok poza tym kosztuje pieniądze. KiTa jest droga (ale przynajmniej wysoka jakość i dobra obsługa, cieszę się, że mój syn świetnie się tam bawi i wiele na tym zyskuje) opiekunka do dziecka jest potrzebna, jeśli chcemy wyjść, nocleg bez dziecka nie jest możliwy, jeśli nie oddamy naszego syna do specjalnej nocnej opieki (oferowanej przez znajomego, to jego firma, więc dostaję zwrot, ale i tak jest to kosztowne)
Tak więc, ogólnie rzecz biorąc, wiąże się to z wieloma ograniczeniami, wszystko kosztuje (i stało się jeszcze droższe), z racjonalnego punktu widzenia obecnie trudno jest bronić interesów dzieci i wyraźnie widzę, że wiele innych osób widzi to samo.
W mojej firmie mało która osoba w moim wieku decyduje się na posiadanie dzieci, większość nawet nie planuje ich posiadania.
Wielu znanych mi Szwajcarów zrezygnowało z posiadania dzieci, niektórzy znani mi ekspaci są bardziej zmotywowani i mają dzieci, ale często decydują się na posiadanie jednego, gdy tylko zdają sobie sprawę z własnych trudności.
Nie wiem, może jestem trochę ciemny, ale szczerze mówiąc, nie widzę w tej kwestii świetlanej przyszłości dla kraju.
Nie miałam pojęcia, jak droga jest tutaj opieka nad dziećmi, dopóki nie wpisałam w Google „żłobek w mojej gminie”. Jest napisane, że 450 CHF dziennie?! WTF. Jak to możliwe? To około 9000 za 4 tygodnie, jeśli chcesz dać im pełny etat. Więc jedno z nas musiałoby rzucić pracę i zostać rodzicem na pełen etat. Ale żadne z nas nie zarabia wystarczająco, aby utrzymać 2 dorosłych i dziecko z jednej pensji. Czy system jest naprawdę aż tak zepsuty, czy mieszkam w kiepskiej okolicy? 😂 Może musimy się przeprowadzić 🥲🫠
Mówię wprost: w chwili, gdy będę mieć dzieci, będę musiała ubiegać się o świadczenia socjalne.
Bezczelnie przypominam, że mój dziadek odbył szkolenie w firmie jako sprzedawca, w bardzo wiejskim kantonie Berno. Nigdy się nie uczył. Zbudował dom rodzinny, gdy miał 25 lat. Wychował troje dzieci. Jego żona przestała pracować na zawsze, gdy zaszła w ciążę po raz pierwszy. Wystarczający był dochód z jednego źródła.
Na podstawie tych, którzy mają dzieci wśród moich przyjaciół, krewnych i znajomych (część włoska), ludzie, którzy dorastali w niskiej i średniej klasie, mają je, ponieważ są przyzwyczajeni do tego, że nie mają wiele i po prostu nie zdają sobie z tego sprawy. Ludzie, którzy na przykład powinni mieć aparaty ortodontyczne jako dzieci, ale ich nie otrzymali, ponieważ, wiesz, pieniądze. Ludzie, którzy „chcę dzieci, pieniądze pójdą w ich ślady”.
Nie uważam, że posiadanie dzieci w Szwajcarii jest niemożliwe, ale może być wyzwaniem. To wykracza poza bezpieczeństwo finansowe, naprawdę potrzeba całej wioski, aby wychować dzieci, a wielu z nas nie ma takiego przywileju.
Finanse: Mój partner i ja zarabiamy przeciętne pensje w Zurychu. Nie na tyle, żeby żyć na wysokim poziomie, ale jesteśmy zadowoleni z życia w mieście (decyzja między przestrzenią/komfortem a życiem w mieście). Partner pracuje w 80%, a ja prawdopodobnie też będę pracować w 80% po urodzeniu się drugiego dziecka. Kiedy zdecydowaliśmy się na dzieci, wiedzieliśmy, że nasze oszczędności będą ograniczone (lub nieistniejące) i że wolimy mieć życie w równowadze z pracą, zamiast gonić za kolejnym awansem w pracy. Uznaliśmy, że „oddamy” około 10 lat niższym/nierosnącym zarobkom. Kita jest droga, ale cenimy sobie to, że nasze dziecko uczy się poza domem i ma „życie towarzyskie”. Nie wychodzimy tak często (opieka nad dziećmi jest szalenie droga), ale zamiast tego spędzamy dużo czasu w zoo i parkach.
Społeczność: Dla nas to najtrudniejsza część. Jestem z zagranicy, więc moja rodzina jest po drugiej stronie świata. Mój partner jest Szwajcarem (rodzice i rodzeństwo mieszkają w odległości 30 minut środkami transportu publicznego od nas). Brak wsparcia stał się bardzo widoczny, gdy kilka miesięcy temu mieliśmy nagły przypadek medyczny. Rodzice byli „zbyt zajęci”, aby pomóc, a rodzeństwo wysyłało „zachęcające” wiadomości, będąc nadal nieobecnymi, co było moim doświadczeniem ze Szwajcarami: są uprzejmi w słowach, ale nie w czynach i bardzo rzadko sprawiają sobie niedogodności dla dobra innych. Niestety, nawet gdy to twoje dziecko przechodzi przez bardzo trudne wydarzenie. Szwajcarzy w naszym wieku nie są zainteresowani wychodzeniem poza własne kręgi. Nawet jeśli jesteś Szwajcarem, ale z innego miasta, czujesz się jak obcokrajowiec. Próbowaliśmy zaprzyjaźnić się z ekspatriantami: dzwoniliśmy, byliśmy dostępni, aby opiekować się ich dziećmi, wyciągaliśmy rękę… i nic. Czuję, że są w takiej samej sytuacji jak my: zbyt zmęczeni, aby się rozwijać, a jednocześnie próbując budować trwałe relacje. Ciągłe przemieszczanie się utrudnia zbudowanie czegoś i zostajesz sam. To jest dość smutne, szczerze mówiąc.
Nie narzekam, to rzeczywistość… dla nas. Kocham Szwajcarię i wszystko, co oferuje. Nie wyobrażam sobie życia poza nią, kiedy wychowuję dzieci. Poza tym uważam, że to globalny „problem”, więc nie tylko Szwajcaria. Tylko moje dwa grosze na temat tego, dlaczego ludzie nie mają więcej dzieci