Czy życie w krajach nordyckich/skandynawskich i Holandii jest lepsze w porównaniu ze Szwajcarią?
Ponieważ nigdy nie mieszkałem poza Szwajcarią, nie mogę wiedzieć, więc jeśli mieszkałeś w jednym z tych krajów, Danii/Szwecji/Norwegii/Finlandii, może Islandii, a Holandia również często wraca, czy uważasz, że większość Szwajcarów byłaby w lepszej sytuacji, gdyby mieszkali w tych krajach? Mówię większość, ponieważ oczywiście zawsze będą różnice, ale ponieważ te kraje mają tendencję do lepszego planowania rodziny i zabezpieczenia społecznego, a ponieważ te aspekty są dużą częścią życia, czy uważasz, że większość Szwajcarów byłaby w lepszej sytuacji, gdyby urodzili się w tych krajach? lub przynajmniej czy są aspekty, które Szwajcaria mogłaby realistycznie skopiować z tych krajów?
Mieszkałem 5 lat w Danii, a teraz od 2,5 roku w Szwajcarii. I powiedziałbym, że kocham oba kraje, a życie w nich jest jednym z najlepszych w Europie.
Dania to bardziej socjalistyczny system, który naprawdę działa! Moim zdaniem jest to dlatego, że ludzie brali siebie bardzo poważnie, są uczciwi i nie mają mentalności oszukiwania systemu. Jest coś pięknego w ich kulturze (rowery, wzornictwo, wikingowie, homogeniczność, utrzymanie tego małego kraju w porządku i hygge itd.).
Szwajcaria jest bardziej kapitalistyczna, geografia jest niesamowita, polityka ma sens, a ludzie decydują. Zanim mnie skrytykujesz w kwestii polityki, pozwól mi powiedzieć, że mieszkałem również w krajach, gdzie ludzie/politycy lubią krzywdzić siebie i innych, a także powtarzają błędy historyczne dla krótkoterminowych korzyści. W kwestii kultury tutaj jest mieszanka wszystkiego, co ma zarówno dobre, jak i złe strony.
W żadnym z tych krajów ludzie nie są szczególnie przyjaźni (jeśli porównasz to do standardów łacińskich).
Wolę Szwajcarię, ponieważ widzę więcej możliwości dla mojej sytuacji i mogę awansować szybciej. I chociaż byłam szczęśliwy płacąc podatki w Danii, jestem jeszcze bardziej szczęśliwy, płacąc je w Szwajcarii, haha.
Holandia ma przewagę nad biurokracją pod względem digitalizacji. To właściwie wszystko.
W Holandii podatki są wyższe, do tego stopnia, że średnia klasa w Szwajcarii ma znacznie lepszą jakość życia (nie wspominając nawet o jakości domów…).
Słyszałem, że ludzie płacą w Holandii za przedszkole prawie tyle samo, ile słyszałem, że ludzie płacą w okolicy Zurychu. A może lepiej powiedzieć, że różnica w dochodach nie uzasadnia wysokich cen w Holandii.
Holandia ma jednak jeden wyjątkowy punkt: jeśli jesteś „biedny” (dochód na poziomie średnim lub poniżej… tak, średnim), możesz ubiegać się o mieszkanie socjalne z obniżonymi czynszami, otrzymać dotacje itp. Dlatego wiele osób pracuje na pół etatu, aby sztucznie obniżyć swój dochód i mieć dostęp do tych dotacji (i więcej wolnego czasu).
Jestem Hiszpanem i mieszkałem zarówno w Szwajcarii, jak i Norwegii (oraz Niemczech), pracując jako inżynier. Z punktu widzenia ekonomicznego:
Szwajcaria jest lepsza, jeśli pracujesz w bankowości, farmaceutyce lub w najlepszych firmach IT. Również jeśli nie planujesz mieć dzieci.
W przeciwnym razie Norwegia jest lepsza. Płace są niższe, ale cena mieszkań również jest niższa. Możesz kupić przyzwoite domy tuż za Oslo za rozsądne pieniądze. Ponadto masz wiele ochrony ze strony państwa, opieka zdrowotna jest darmowa, edukacja jest darmowa itd.
Jeśli chcesz mieć kilkoro dzieci, niemożliwe jest życie w Szwajcarii, nawet z super wysokimi pensjami. Koszt przedszkola do czwartego roku życia wynosi 4000 franków miesięcznie.
Zwróć uwagę, że żaden z tych krajów nie jest tym dawnym amerykańskim marzeniem, w którym będziesz mógł kupić wiele rzeczy w swojej ojczyźnie. Możesz dostać prace techniczne, ale ogólnie zapomnij o nauczaniu na poziomie dyrektorskim w jakiejkolwiek firmie, która nie jest amerykańska.
Język lokalny zawsze będzie barierą, szczególnie w Szwajcarii (uczenie się norweskiego jest łatwiejsze niż szwajcarskiego).
Z punktu widzenia nieekonomicznego oba kraje są trudne do życia. Są zimne, izolujące, nie ma tam wiele światła…
Oba kraje są bardzo piękne, ale Norwegia jest prawdopodobnie bardziej egzotycznie piękna.
Ogólnie nie poleciłbym nikomu przyjazdu do tych krajów, chyba że pracujesz w branży paliwowej (w Norwegii), farmaceutyce/bankowości (w Szwajcarii) lub twoja ojczyzna jest naprawdę niezwykle biedna.
Jest to dobre w tym sensie, że jest względnie tanie. Szwedzkie szkoły publiczne są znacznie gorsze niż szwajcarskie, a jest wręcz nielegalne, aby żłobki (zarówno publiczne, jak i prywatne) oferowały dodatkowe godziny za dodatkowe opłaty poza maksymalnymi stawkami dofinansowanymi przez państwo (ciesz się z tym, że pierwsze dziecko ma ograniczenie do 15 godzin tygodniowo, kiedy któryś z rodziców jest na urlopie rodzicielskim z drugim dzieckiem), itd.
W Szwecji składki pracodawców są ogromne i nieograniczone, wynoszą 31,42%, ale nie ma żadnych dodatkowych korzyści od państwa poza około 4500 CHF brutto miesięcznie. Oznacza to, że „wysoko” zarabiający (zazwyczaj związani z układami zbiorowymi lub naśladujący standard branżowy ITP1) otrzymują dodatkowe 30% składek na emeryturę. Marginalny podatek od wynagrodzenia brutto jest okropny. Dla mojej firmy każdy, kto zarabia ponad 50 000 SEK miesięcznie, otrzymuje około 26 SEK za każde 100 SEK, które firma wypłaca (co oznacza, że koszt efektywny wynosi 185 SEK za 100 SEK brutto, a netto to 50 SEK). Oczywiście, część z tego jest wynagrodzeniem odroczonym lub przyszłymi emeryturami, ale są one zablokowane i niedostępne do dyspozycji do określonego wieku (zazwyczaj minimum 55-58 lat).
Obliczenie:
Koszty dla pracodawcy:
100 (wynagrodzenie brutto)
31,42 (składki pracodawcy, 31,42% wynagrodzenia brutto)
30 (ITP1 emerytura, 30% wynagrodzenia brutto)
12 (naliczanie urlopu, 12% wynagrodzenia brutto)
7,3 (24,26% podatek pracodawcy od ITP1)
5 (dodatkowe ubezpieczenia w stylu ITP1)
= około 185 SEK kosztu za każde 100 SEK wzrostu wynagrodzenia brutto
Podatek pracownika:
30% podatek gminny (około, średnio bliżej 32%)
20% podatek państwowy.
Wynagrodzenie netto na marginesie wynosi 50 SEK.
25% standardowy VAT dodatkowo…
Powiedziałbym, że Norwegia i Szwajcaria to kraje, które warto porównać. Finlandia ma obecnie wysoki poziom bezrobocia, podobnie jak Hiszpania.
Norwegia ma lepszą opiekę nad dziećmi, doskonałą równowagę między pracą a życiem prywatnym, kobiety są silne i równouprawnione, a przyroda jest naprawdę piękna (friluftsliv), ale masz tam Janteloven (nie jesteś lepszy od nikogo) i wybór jedzenia jest fatalny, zarówno w supermarketach, jak i w restauracjach. I musisz lubić zimną pogodę. Aby dostać się na przyzwoitą plażę, musisz lecieć 3-5 godzin. Praca w niepełnym wymiarze godzin prawie nie istnieje, więc wszyscy pracują 37,5 godziny w tygodniu. Płace są o 20-30% niższe niż w Szwajcarii. Społecznie uważam, że jest równie trudno nawiązać znajomości jak w Szwajcarii. Domy są tanie i ładne w porównaniu ze Szwajcarią.
Jeśli pracujesz na pół etatu, z dobrą pracą, nawet z dziećmi, Szwajcaria nie jest tak zła, po prostu dlatego, że umieszczasz dziecko w żłobku tylko 2-3 dni w tygodniu, podczas gdy w Norwegii jest to 5 dni. Ponieważ Szwajcaria jest bliżej Włoch, Francji i Hiszpanii, jedzenie jest lepsze, choć wybór nie jest tak duży ze względu na monopol Coop i Migros. W Szwajcarii wszyscy mieszkają w małych mieszkaniach w nudnych budynkach. Ale możemy łatwo wyjechać, dzięki easyjet i SBB, Szwajcarzy są szybko wszędzie.
Rynek pracy jest znacznie bardziej konkurencyjny w Szwajcarii, nawet jeśli mówisz 3-4 językami, jesteś przeciętny. W Norwegii byłbyś królem.
Islandia to coś odrębnego, trudny język, wszyscy są rodziną, więc dość trudno „wejść” jako obcokrajowiec. Mieszkania są tanie, ale musisz lubić samotność (izolację od reszty świata).
Moim zdaniem jest lepiej tylko wtedy, gdy masz naprawdę małe dzieci.
Rok urlopu macierzyńskiego zamiast 14 tygodni? Bez dyskusji. Bezpłatna opieka nad dziećmi w porównaniu z 200 CHF dziennie? Bez dyskusji.
Jednak większość innych, „normalnych” rzeczy jest znacznie lepsza w Szwajcarii, zaczynając od czegoś tak trywialnego jak pogoda. Tutaj mamy słońce prawie każdego dnia.
Szwajcaria ma góry, jeziora, szlaki turystyczne, ośrodki narciarskie, a także sąsiedztwo z tymi wszystkimi atrakcjami.
Nigdy nie słyszałem, aby ktoś powiedział: „Chodźmy narciarstwo w Szwecji!”. Natomiast MTB, jazda na rowerze, nurkowanie w jeziorach, paralotniarstwo, wędrówki… Byłem tam z camperem i było naprawdę super.
Wiemy, że to niski poziom, ale Szwajcaria ma lepsze bary. Nie jest to Polska, ale nie można mieć wszystkiego!
W pobliżu Stavanger jest tunel, przez który musisz przejechać, aby dostać się na „stały ląd”, i płacisz za każdy przejazd. W Szwajcarii autostrady kosztują 40 CHF rocznie. Są pewne płatne tunele, ale jest też pociąg! Nawet z samochodem.
Ponadto podatki w Szwajcarii są znacznie niższe. To jakby 25%, ale musisz płacić za pewne rzeczy, które w krajach północy są wliczone w cenę, takie jak opieka zdrowotna i usługi dla dzieci itp.
Ogólnie, jeśli masz dobrze płatną pracę w Szwajcarii, nadal jesteś w lepszej sytuacji finansowej.
TLDR: Jeśli planujesz mieć dzieci, spędź te kilka lat w Skandynawii. Gdy dzieci będą starsze, Szwajcaria jest o wiele lepszym wyborem.
Mój partner i ja mieszkaliśmy w Kopenhadze przez jakiś czas. Przedtem mieszkaliśmy w Zurychu, a potem przenieśliśmy się z Kopenhagi z powrotem do Zurychu. Głównym powodem były podatki.
Chcę podkreślić, że nie jestem przeciwny podatkom. Moje poglądy polityczne są lewicowe, a z tego małego, co wiem o ekonomii, mógłbym się określić jako keynesista. Ale kiedy zapłaciłem podatek (wynosił około 60%) i czynsz, praktycznie nic nam nie pozostawało na koniec każdego miesiąca. Przedtem, w Zurychu, żyliśmy wygodnie; w Kopenhadze żyliśmy z dnia na dzień, chodząc codziennie do supermarketu późnym popołudniem, bo wiedzieliśmy, kiedy zniżają ceny żywności.
Cieszyło mnie to, że duńskie państwo zatrudnia stosunkowo wysoki odsetek populacji. Ale to, co zobaczyłem, to to, że moje pieniądze szły na państwo, a ja i mój partner praktycznie nic nie otrzymywaliśmy w zamian.
Podczas spacerów po centrum Kopenhagi często słyszeliśmy przewodników opowiadających turystom, jak Duńczycy są dumni z tego, że ich państwo dobrobytu zapewnia, że nikt nie zostaje w tyle. No cóż, to nie było nasze doświadczenie.
Mój partner miał wtedy problemy zdrowotne i został powiedziane, że pomimo bycia obywatelem duńskim, nie zapłacił wystarczająco podatków, aby otrzymać jakąkolwiek pomoc – ani fizyczną, ani w znalezieniu pracy.
Moje wrażenie było takie, że dla par bez dzieci (nasze dziecko urodziło się po powrocie do Zurychu) państwo jest mało pomocne. Ci, którzy nie mają dzieci, po prostu płacą podatki, aby pokryć koszty tych, którzy mają dzieci.
Uważam, że brytyjski system opieki społecznej zapewniłby nam więcej korzyści (gdybyśmy mieszkali w Wielkiej Brytanii) niż duński system opieki społecznej. Na przykład, kiedy mieszkałem w Wielkiej Brytanii, otrzymywałem dofinansowane leczenie dentystyczne. Nie w Danii – chyba że jesteś w pełnym wymiarze godzin na studiach. Kiedy mieszkaliśmy razem w Wielkiej Brytanii (przed przeprowadzką do Zurychu po raz pierwszy), lekarz mojego partnera chciał zwolnić ją z pracy na tak długo, jak tylko chciała, i otrzymywałaby zasiłek dla osób niepełnosprawnych. W duńskim raju opieki społecznej ledwo mogła dostać wizytę u lekarza. (Znowu, sądzę, że to dotyczy tylko Kopenhagi.)
Mogę pisać tylko o życiu w Kopenhadze – a ojciec mojego partnera zapewnił mnie, że życie w Jutlandii jest zupełnie inne, czyli taniejsze – ale koszt życia w Kopenhadze jest dość równy temu w Zurychu, ale stawka podatkowa jest około 2,5 razy wyższa. A jeśli nie masz dzieci, płacisz za tych, którzy je mają.
Kopenhaga to wspaniałe miasto, a Duńczycy są bardzo sympatyczni i przyjaźni. Bardzo chcielibyśmy mieszkać w Kopenhadze. Ale nie możemy sobie na to pozwolić, więc mieszkamy w Zurychu.
Przez pierwsze 43 lata życia mieszkałem w Holandii, przez 7 lat w Szwajcarii, a teraz już 3 lata w Szwecji.
Po prostu wykreśl Holandię z listy, poza tym, że piwo jest tam taniejsze, nie ma realnych zalet życia w Holandii w porównaniu ze Szwecją czy Szwajcarią. Przyroda tam nie istnieje, pogoda nie może zdecydować, czy ma być ciepło czy zimno, opieka zdrowotna jest absurdalnie droga i nadal są długie listy oczekujących. Płaciłem więcej za opiekę zdrowotną w Holandii niż w Szwecji czy Szwajcarii. Mieszkania w stosunku do dochodu są absurdalnie drogie. A polityka i urząd skarbowy to jeden wielki, wieczny cyrk.
W Szwecji (poza centrami miast) mieszkania są niesamowicie tanie (zarówno do wynajęcia, jak i kupna), nawet w porównaniu z dochodem. W Szwajcarii mieszkania są drogie, ale twoje zarobki są znacznie wyższe, i nie musisz spędzać lat na listach oczekujących, jeśli chcesz wynająć mieszkanie, jak w Holandii.
Podczas robienia zakupów w supermarketach Szwecja przegrywa z Holandią i Szwajcarią. Jakość produktów, takich jak warzywa, jest gorsza niż w Holandii, ale muszę płacić szwajcarskie ceny za nie.
W każdym razie, długa historia. Jeśli musisz wybrać, w którym kraju chcesz mieszkać: Szwecji, Szwajcarii czy Holandii, to wykreśl Holandię i zdecyduj. Jeśli masz wysokie zarobki, powiedziałbym, że idź do Szwajcarii, jeśli masz niskie zarobki, idź do Szwecji.
Przenieśliśmy się do Szwecji, ponieważ moja żona bardzo chciała być bliżej swoich rodziców, którzy zaczynają potrzebować pomocy w różnych sprawach. Jesteśmy rodziną o średnim dochodzie i kupiliśmy wolnostojący dom rodzinny z ogromnym ogrodem za 58 000 euro, wydaliśmy 20 000 euro na nowy dach i trochę modernizacji wewnątrz. I tak za 78 000 euro mamy dobre miejsce z nowoczesnym ogrzewaniem itp. W Szwajcarii nie mielibyśmy szans na kupno takiego miejsca. I to jest też powodem, dla którego trudno porównać Szwecję i Szwajcarię pod względem finansowym. Oczywiście, zarobki są niższe, podatki są wyższe, ale opieka zdrowotna jest darmowa, opieka nad dziećmi jest darmowa, a mieszkania są niesamowicie tanie. Więc podsumowując, finansowo Szwecja może być lepszym wyborem dla rodzin lub osób o niskich i średnich zarobkach.