Mój partner ma trudności ze znalezieniem pracy w Szwajcarii już od ponad roku. Poważnie rozważam powrót do innego kraju. Czy ktoś był w podobnej sytuacji? Co zrobiliście? Czuje, że gdyby on rzucił pracę i przyszedł do mnie, moja pensja nie wystarczyłaby na utrzymanie dwóch osób przez dłuższy czas. I wydaje się, że znalezienie przyzwoitej pracy tutaj bez znajomości niemieckiego jest zbyt trudne – może się mylę, ale taka jest dotychczasowa sytuacja (dla odniesienia, jestem specjalistą finansowym, a mój partner jest inżynierem).
Dzielić
Urodziłem się i wychowałem w Szwajcarii, a teraz mieszkam w Stanach Zjednoczonych. Wyjechałem z powodu możliwości znalezienia pracy, ale widzę siebie wracającego po kilku latach. Jakość życia, bezpieczeństwo i jedzenie są dla mnie nadal najlepsze w Szwajcarii. Poczekaj i spróbuj znaleźć pracę. Spróbuj w mniejszych firmach i powiedz, że rozumiesz trochę po niemiecku (nawet jeśli nie rozumiesz). W mojej pracy i życiu poznałem wielu ekspatów i uwielbiają to w Szwajcarii!!
Nie wiem. Moja żona i ja przeprowadziliśmy się tutaj w 1983 roku. Oboje pracowaliśmy w szwajcarskiej firmie start-up, pracowaliśmy na satysfakcjonujących, dobrze płatnych i interesujących stanowiskach do 2018 roku, kiedy to została kupiona przez amerykańską firmę i oczywiście zamknięta. Przyjechaliśmy z około 5000 USD i teraz mamy siedmiocyfrowy majątek netto. Szwajcaria nagradza tych, którzy pracują mądrze. Oczywiście sytuacja społeczna nie jest łatwa, ale jak zauważył inny użytkownik, zapoznanie cię przez przyjaciela to połowa sukcesu.
Zdecydowanie się zgadzam. Bardzo trudno jest znaleźć pracę tutaj w Szwajcarii, gdy przyjeżdżasz z zagranicy, dla mnie było to jeszcze trudniejsze, ponieważ przyjechałem z Ameryki Łacińskiej. Mieszkam we francuskiej części, więc było dla mnie niezwykle ważne, aby najpierw nauczyć się francuskiego, aby móc przynajmniej zdobyć jakieś staże i prace freelancerskie. Moją dziedziną jest komunikacja i do dziś bardzo trudno jest znaleźć pracę, mimo że mam już poziom C1 z języka francuskiego.
Opiszę Ci mój osobisty przypadek: Jestem inżynierem z 3-letnim doświadczeniem i dobrą znajomością języka angielskiego i niemieckiego. W lutym chciałbym poszukać pracy w Szwajcarii, konkretnie w Zurychu lub Bazylei. Jednak moja żona nie mówi po niemiecku, ale mówi po francusku i angielsku. Ma również 3-letnie doświadczenie w marketingu. Pochodzimy z Hiszpanii. Co o tym myślisz? Czy moglibyśmy znaleźć pracę?
Ja również przeprowadziłam się tutaj 9 miesięcy temu i mam problemy ze znalezieniem przyzwoitej pracy. (W moim kraju byłam asystentką ds. marketingu, mam licencjat i mówię bardzo dobrze po angielsku.) Zaczęłam szukać stanowisk, ale byłam zatrudniana tylko w chujowych miejscach. Uczę się niemieckiego każdego dnia i teraz jestem sprzedawcą, ale tego nie lubię (stres i niskie wynagrodzenie). Chcę zostać projektantem UX, więc uczę się tego w wolnym czasie. Ale tak, to jest dużo stresu. Nie wiem też, jak długo dam radę wykonywać te chujowe prace, aż znajdę pracę marzeń lub przyzwoite miejsce pracy, takie, jakie lubię. Jestem otwarta na naukę i jestem bardzo zmotywowana, ale nie wiem, jak długo. Uwielbiam Szwajcarię, ale jeśli ta sytuacja będzie trwała nadal po 2-3 latach, to będę musiała się bardzo starać, żeby tu zostać, czy nie. (przepraszam, jeśli popełniłam jakieś błędy gramatyczne)
Krótka, oparta na dowodach odpowiedź brzmi, że byli oni w większości niższą klasą średnią, zdecydowanie nie wyższą, bez własności w Szwajcarii lub znacznego dodatkowego dochodu. Z czasem uczyniło to ich życie trudnym finansowo i społecznie. Większość migrantów przyjeżdża do Szwajcarii na 5-10 lat, aby zaoszczędzić pieniądze przed powrotem do tańszych krajów. Bez własności w Szwajcarii migrant potrzebuje wyjątkowo dobrze płatnej pracy, aby sprostać wysokim standardom kraju — w przeciwnym razie może skończyć w podrzędnych dzielnicach migrantów i stawić czoła ciągłemu stresowi.
Opuściłem Szwajcarię i wyjechałem do Danii, ponieważ często czułem, że wielu Szwajcarów patrzy z góry na każdego, kto nie jest Szwajcarem. Pomimo tego, że jest to kraj ukształtowany przez imigrację, panuje silne poczucie, że integracja jest jednostronnym procesem, w którym przybysze ponoszą całą odpowiedzialność. W przeciwieństwie do tego, w Danii integracja wydaje się być wspólnym wysiłkiem. Na przykład Dania zapewnia przybyszom bezpłatne kursy językowe, a Duńczycy są na ogół wyrozumiali i cierpliwi, jeśli wciąż uczysz się języka. Nie przeszkadza im rozmawianie z tobą po angielsku, dopóki nie zaczniesz biegle mówić po duńsku.
W Szwajcarii jednak podejście jest inne. Jeśli nie mówisz po szwajcarsku po niemiecku, włosku lub francusku, często jesteś wykluczany. Język w Szwajcarii jest mniej związany z komunikacją, a bardziej z wyznaczaniem granic — jest używany jako narzędzie do separacji, a nie do inkluzji. Chociaż język może być silnym symbolem tożsamości, nie powinien stać się barierą w przyjmowaniu innych.
Dania kładzie również mniejszy nacisk na ideę „Leistungsgesellschaft” (społeczeństwa opartego na wynikach). Życie tam stawia równowagę i wydajność ponad sztywne hierarchie i nieustanną ciężką pracę. Na przykład teraz pracuję w Danii tylko 6 godzin dziennie, w porównaniu z 9-godzinnymi dniami, które miałem w Szwajcarii. Kultura pracy w Danii jest oparta na współpracy, inkluzywna i elastyczna, z mniejszym naciskiem na ścisłe zasady i status społeczny. Nawet osoby niepełnosprawne są w pełni włączone do siły roboczej, traktowane równo i z godnością, jako część normalnego harmonogramu.
Nacisk Danii na równość ostro kontrastuje ze skupieniem Szwajcarii na hierarchii, bogactwie i statusie społecznym. W Szwajcarii często czułam się osądzana — za sposób mówienia, sposób życia, a nawet za ekspresję lub problemy ze zdrowiem psychicznym. Interakcje społeczne wydawały mi się ograniczające i niezręczne, jakbym musiała tłumić swoją prawdziwą osobowość, aby pasować i być uważaną za „zintegrowaną”.
W Danii odkryłam społeczeństwo, które ceni indywidualność i inkluzywność, w którym ludzie mniej przejmują się wyglądem, a bardziej budują więzi. Wyzwalające jest życie w miejscu, w którym jesteś akceptowany taki, jaki jesteś, bez ciągłej presji, by się dostosowywać. <3
Niskie pensje w stosunku do cen domów. Pensje na „wysoko płatnych” stanowiskach w CH są znacznie niższe od pakietów wynagrodzeń w Londynie i Nowym Jorku. To, w połączeniu z „przyjaznymi” Szwajcarami, sprawiło, że decyzja o odejściu była łatwa. Znacznie lepiej mi się powodzi w Londynie za 300 tys. GBP niż w Zurychu za 270 tys. CHF.
Wyjechaliśmy, gdy moja żona zaszła w ciążę z naszym pierwszym dzieckiem. Powodem były częściowo niezbyt dobre świadczenia macierzyńskie w Szwajcarii, a częściowo to, że dostałem bardzo lukratywną ofertę pracy w innym kraju.
Spędziliśmy cudowny czas na wsi i nadal trochę za nią tęsknię. Na szczęście udało nam się zatrzymać tam nasz apartament wakacyjny, więc nadal możemy tam spędzać trochę czasu, każdego roku. Kto wie, pewnego dnia, gdy dzieci będą starsze, możemy wrócić.
Chcieliśmy mieszkać w domu jednorodzinnym z ogrodem, ale wciąż dość blisko przyzwoitego miasta. Nie mogliśmy tego znaleźć w Szwajcarii. Przeprowadziliśmy się do Wielkiej Brytanii i teraz to mamy, a dom kosztował mniej niż nasze mieszkanie w Zuri Oberland. Chcieliśmy też, żeby moje dzieci chodziły do szkoły w Anglii, ponieważ ich ojczystym językiem jest angielski i chcieliśmy, żeby skorzystały na tym, że szkoła jest w ich własnym języku. Kiedy dzieci skończą edukację, możemy wrócić!
Wyjechałem z dwóch głównych powodów. Najważniejszym z nich było to, że cała nasza rodzina wróciła do Stanów Zjednoczonych. Moja żona i ja przeprowadziliśmy się, gdy mieliśmy 50 lat, więc nasze dzieci albo skończyły studia, albo były na studiach w Stanach Zjednoczonych; więc nie mogły jechać z nami.
Druga część dotyczyła możliwości przejścia na emeryturę. Ponownie, moja żona i ja przeprowadziliśmy się późno w naszych karierach. Musielibyśmy zaplanować WIELE inaczej, aby móc przejść na emeryturę w Szwajcarii niż w USA.
Trzeci, ale mniej istotny powód: przeprowadziliśmy się z powodu pracy mojej żony. Nie byłem jeszcze gotowy na emeryturę, ale nie mogłem znaleźć pracy po 2 i pół roku, więc przestałem szukać. Naprawdę lubię pracować i chciałem robić coś innego niż sprzątanie łazienek i mycie podłóg w naszym mieszkaniu.
Jeszcze nie wyjechałem, ale zamierzam to zrobić. Przez 3 lata, które spędziłem w Szwajcarii, miałem określone umowy na 1 rok, a kanton nie dawał mi lepszego pozwolenia niż L, mimo że mam paszport UE, więc nie było gwarancji, że otrzymam zasiłek dla bezrobotnych, jeśli zdecyduję się nie odnawiać umowy. Nie lubiłem swojej pracy i technologii, z którymi pracowałem, więc szukałem pracy przez ostatnie 1,5 roku, aplikowałem do wielu ofert pracy w całej Szwajcarii, ale bez powodzenia. Dla kontekstu mieszkałem we francuskojęzycznej części i mówię po francusku, więc mogłem pracować po francusku.
Rynek pracy w IT jest w bardzo złym stanie, a ja dostałem ofertę pracy w Danii w technologiach, w których będę się dobrze czuł. Szczerze mówiąc, żyjemy w czasach niepewności co do zawodu inżyniera oprogramowania, widzę wykwalifikowanych Szwajcarów walczących o pracę w Szwajcarii, a konkurencja będzie się tylko pogarszać, więc nie ma żadnych oznak, kiedy (lub czy) rynek pracy w IT się poprawi. W rezultacie nie chciałem czekać, biorąc pod uwagę, że miałem wyjście. Podejmuję decyzje na podstawie tego, co wiem, a nie na podstawie tego, czego nie wiem, i wszystko, co wiem, to to, że mam dobrą okazję w Danii, podczas gdy w Szwajcarii nie dostałem nic.
Szwajcaria jest bez wątpienia bardzo przyjemnym miejscem do życia, ale czasami po prostu nie jest na to odpowiedni moment.
Niestety, Twoje doświadczenie jest normalne. Rynek pracy w Szwajcarii jest staromodny, elitarny i nieludzki. Mam znajomych, którzy są wykształceni i chętni do ciężkiej pracy, ale nie mogą znaleźć tutaj pracy. Jeśli nie mówisz po niemiecku, sprawy są oczywiście o wiele trudniejsze. Sugeruję przeprowadzkę do USA. Tam rynek pracy jest o wiele bardziej dynamiczny, wyrozumiały i przyjazny – i zarobiłbyś więcej.
Przeprowadziłem się w czasie covidu do pracy w biotechnologii z USA. Okres miesiąca miodowego i podróżowanie były cudowne. I bezpieczne. I podobne wynagrodzenie jak w USA.
Praca ta ostatecznie mi się nie spodobała, więc po roku postanowiłem poszukać innej.
Również mojej żonie trudno było znaleźć pracę, nawet coś łatwego. Nigdy nie skończyła studiów w USA, ale nawet znalezienie pracy jako opiekunka do dzieci tam, gdzie mieszkaliśmy, było dość rzadkie lub trudne. W USA przynajmniej dość łatwo jest znaleźć pracę. Nie nauczyłem się niemieckiego, ale moja żona dobrze go opanowała. Więc może miałaby więcej szczęścia wkrótce potem.
Ponadto, ku naszemu zaskoczeniu, odkryliśmy, że opieka zdrowotna jest gorsza niż w USA. Pominęli kilka poważnych rzeczy, które miała moja żona, żadnych dalszych badań itp.
A czasami małe rachunki i dziwne rzeczy zaczynały się sumować i mnie denerwować, ponieważ nie tak postępowano w moim rodzinnym kraju i… wszystko narastało wraz z moją irytacją.
Teraz bardzo tęsknię za CH i może złożę podanie za kilka lat, żeby mieć nadzieję na inną ofertę pracy. Zobaczymy.
Szukanie i zdobywanie pracy w Szwajcarii to kompletne szaleństwo (ja też przez to przechodzę), dlatego nie polecałabym mu, żeby rzucał swoją obecną pracę i przeprowadzał się tam z tobą (zrozumiałam, że ty jesteś w Szwajcarii, a on pracuje w innym kraju), ponieważ prawdopodobnie za kilka miesięcy znajdziecie się w bardzo złej sytuacji.
Mimo to, gdybym był na twoim miejscu, znalazłbym pracę w innym kraju, gdzie oboje mielibyście taką możliwość.
Jako Austriak mieszkający w Lucernie, ludzie tutaj czują się jak martwi. Są cisi, jakby zastraszeni, bez przyjaznych pogawędek na zewnątrz, bez okazywania emocji. To mnie naprawdę, naprawdę wkurza. Mieszkałem też w Valais i Bernie, ludzie w Valaise byli o wiele milsi.
Różne powody… równowaga między życiem zawodowym a prywatnym jest okropna (praca w szwajcarskim banku bez obecności międzynarodowej). Żona została zwolniona i nie mogła znaleźć innej pracy. W ogóle.
Brak kultury – uwielbiam chodzić do muzeów i galerii (w Wielkiej Brytanii), a w Szwajcarii wybór był bardzo ograniczony.
Jedzenie jest okropne, jeśli nie lubisz fondue, raclette lub kiepskiej kuchni włoskiej. Przyprawy są mile widziane, nie tylko papryka.
Życie na świeżym powietrzu jest fantastyczne, a życie w Vaud nad jeziorem Leman latem jest fantastyczne. Ale jako osoba niejeżdżąca na nartach, szczerze mówiąc, uważam zimy za dość przygnębiające.
Urodziło mi się dziecko i koszty opieki nad nim były ogromne.
Myślę, że to zależy od pożądanego układu. Są firmy, które pozwalają na elastyczne lokalizacje, więc twój partner mógłby mieć pracę gdzie indziej, a mimo to mieszkać w CH. Próba zdobycia pracy tutaj bez nawiązywania kontaktów jest trudna. Musisz wczuć się w nurt rozmów. Możesz to zacząć od skontaktowania się z osobami z twojego sektora docelowego w celu nieformalnych rozmów, aby zobaczyć, jak wygląda sytuacja. Inżynierowie mają twarde umiejętności, które mogą się tu przełożyć. Aspekty społeczne: trudne, trudne, chyba że aktywnie zaangażujesz się w grupy (np. chodzenie w góry, wspinaczka, jakiś rodzaj sztuki. I zawsze będziesz musiał podjąć inicjatywę ze Szwajcarami). Jest mnóstwo ekspatów w podobnej sytuacji (chociaż ci z dziećmi polegają na sieci szkolnej w kwestii kontaktów towarzyskich). W Genewie spotkania Meetup są w porządku: moja żona (ekspaci z HK oswajający się z życiem tutaj) miała niezłą interakcję i znalazła fajną grupę kobiet, która spotyka się co miesiąc. Wróciłem tutaj, ale cała moja praca jest w Azji Południowo-Wschodniej. Pracuję w domu i jestem bardzo wyluzowany. Ale moja kariera jest za mną, a nie przede mną.
Ponieważ inni obcokrajowcy mieszkający w Szwajcarii patrzyli na mnie z pogardą, gdy powiedziałem im, że wyjeżdżam 😀 Nie ma na tej planecie sprawiedliwej Szwajcarii, a ludzie mogą się odnaleźć gdzie indziej.
Mówiąc poważnie, odszedłem, ponieważ moja firma wpadła w kłopoty finansowe, a możliwości w mojej dziedzinie były niewystarczające. Planowałem odejść w każdym razie gdzieś w przyszłości, kryzys mojej firmy przyspieszył ten proces. Nie starałem się zbytnio zostać.
Najważniejszą refleksją, jaką poczyniłem podczas pobytu w Szwajcarii, było to, że rynek pracy był raczej stagnacyjny.
Zanim tu przyjechałem, myślałem, że to miejsce dla ambitnych, ale w wielu firmach tak nie jest. To nie Londyn.
Spotkałem kilka osób z niewielkim zapałem, które zostały tam tylko dla pensji i wygodnego statusu. Kiedy firma popadła w kłopoty, byli bezradni i nie mogli znaleźć innej pracy, więc zostali, czekając, czy zostaną zatrzymani, czy dla RAV.
Jestem również zdumiony tym, jak ludzie, którzy są w RAV/redundant, robią wszystko, aby zostać w Szwajcarii i nawet nie biorą pod uwagę innych rynków, mimo że wyraźnie nie są w stanie znaleźć odpowiedniej pracy. Woleliby nie pracować latami, zostać zdegradowani lub przyjąć pracę, do której są przekwalifikowani, niż rzucić wyzwanie innym rynkom. W pełni doceniam zalety mieszkania w Szwajcarii i to, że ludzie próbowaliby zostać, chociaż obserwowanie, jak kiedyś super zmotywowani faceci stają się zdemotywowani i rozczarowani, było przygnębiające.
Tęsknię za górami, ale zawsze mogę wrócić jako turysta. Są też inne korzyści, ale to nie jest celem tego wątku.
Dorastałem w CH i miałem tego dość. Zła pogoda przez większość roku, wszystko stawało się coraz droższe, miasta stały się zbyt zatłoczone, a socjalizacja była prawie niemożliwa, ponieważ nikt nie był dostępny poza zimnym „grüezi”.
Będąc inżynierem, bez lokalnego doświadczenia zawodowego, trudno jest mi znaleźć pracę.
Małe firmy (KMU/SME) są o wiele łatwiejsze do zatrudnienia, nigdy nie pracowałem w dużej firmie i nie chciałbym tego robić. Małe/nieznane firmy, w których CEO wybiera CV na podstawie przeczucia i „wykształconego przypuszczenia”, są łatwiejsze, jak wtedy, gdy całe oprogramowanie wstępnie wybiera CV.
Urodziłem się i wychowałem w Szwajcarii. Znalazłem się w podobnej sytuacji, a problemy finansowe wywołały u mnie niepokój. Postanowiłem wyjechać, co było dość kosztowne. Ponieważ miałem mało pieniędzy na boku, znalazłem się w tej samej sytuacji finansowej, ale w obcym kraju. Z czasem w końcu się poprawiło. Czy z czasem byłoby lepiej, gdybym został w Szwajcarii? Prawdopodobnie, ale byłem wypalony i potrzebowałem nowego otoczenia. Czy żałuję wyjazdu? Nie za bardzo. Zawsze mogę wrócić, jeśli zdecyduję się.
Ale podsumowując, przeprowadzka do innego kraju niczego nie zmieni. Rynek pracy jest nasycony wszędzie na świecie. Będziesz mieć fazę miesiąca miodowego, będąc w nowym kraju. Może to pomóc twojemu zdrowiu psychicznemu i wprowadzić cię w dobry stan umysłu, co pomoże w sytuacji i sprawi, że poczujesz się mniej bezradny. Tak było w moim przypadku.
Całe życie tam mieszkałem, a około roku temu wyjechałem do Hiszpanii.
Równowaga między życiem zawodowym a prywatnym, brak kontaktów towarzyskich i pogoda sprawiły, że się wypaliłem.