Nie jesteśmy małżeństwem, chcemy dzieci, czy powinniśmy się ożenić?
Więc chcemy dzieci, oboje jesteśmy pielęgniarzami, zarabiamy 57 000 + 75 000 (będzie więcej po kilku latach, ale niezbyt wiele… dopiero skończyłem szkołę, więc nie mam dużego doświadczenia). Zobaczyłem jakiś kalkulator, który mówi, że po ślubie będziemy płacić jakieś 4-5 tysięcy rocznie podatków? (może powiedzcie mi, że się mylę, obydwoje mamy Bewiligung B). Nie zależało nam na ślubie, bo to ogromna suma pieniędzy dla nas, lol!
Teraz myślimy o tym, że być może będziemy mieć dziecko, co z pewnością będzie bardzo trudne z naszymi pieniędzmi, i zastanawiamy się, czy istnieją jakieś zalety bycia małżeństwem tutaj (kanton Bern)? Zobaczyłem jakieś posty, że tak, nie ożenią się, ale mają dzieci i nie zależy im na stracie pieniędzy, ale nie podali powodu (pewnie po to, żeby dzieci nie pytały, dlaczego się rozwiedli).
itp. albo inne posty, że mają dzieci i nie są małżeństwem… ale chcę usłyszeć od was, może powinniśmy się ożenić, nie wiem.
W każdym razie jest to cholernie głupie, że stracimy tak dużo pieniędzy na ślub.
Miej kilku przyjaciół, którzy mają dzieci i nie są w związku małżeńskim. Inne dzieci lub ludzie nie przejmują się i nie będą dręczyć twoich dzieci, jeśli nie wyjdziesz za mąż. W tej sprawie bądź spokojny.
Natomiast w przypadku rozwodu może to zapewnić osobie, która przestała pracować (aby zająć się dziećmi), pewną ochronę finansową.
Miałam kilka znajomych (wszystkie kobiety), które teraz bardzo się borykają z problemami finansowymi, ponieważ przestały pracować, aby opiekować się nią i dziećmi partnerów. Nie mają pomocy finansowej od byłego partnera.
Mam dwójkę dzieci i nie jesteśmy małżeństwem. Mamy jednak umowę o wspólnym pożyciu (Konkubinatsvertrag). Wymagało to trochę wysiłku, ale teraz mamy między sobą umowę dokładnie taką, jakiej chcemy. Nawet w przypadku rozstania lub śmierci jednego z nas – mamy to pokryte i poświadczone przez notariusza. Nikogo innego nie obchodzi, czy jesteśmy małżeństwem, czy nie, nigdy nie mieliśmy żadnych problemów.
Każdy z nas płaci własne podatki i każdy z nas ma własne konto bankowe. Plus wspólne konto, na które każdy z nas wpłaca pewną kwotę, w zależności od pensji (na takie rzeczy jak opieka zdrowotna, artykuły spożywcze i tym podobne)
Jeśli masz niższe dochody, możesz mieć prawo do dotacji na rachunek KITA. Wtedy koszty nie są takie złe! Moja żona chciała wrócić do pracy dość szybko, więc po porodzie pracowała za 60%, ja zmniejszyłem do 80%. Ona pracowała od poniedziałku do środy, a ja od wtorku do piątku, a nasi rodzice opiekowali się dziećmi we wtorek i środę. Jeśli masz rodzinę, zapytałbym, czy byliby skłonni pokryć jeden lub dwa dni – może być trudniej zachować jakąś stałość jako pielęgniarki, z oczywistych powodów.
Ogólnie – Rób, co uważasz za najlepsze dla siebie! Są rodziny z mniejszymi dochodami i większą liczbą dzieci niż ty i one też dają radę.
Chyba nie poruszyłeś tematu tabu. Kto zajmie się dzieckiem po jego narodzinach? Jeśli nie masz, powiedzmy, dziadków, to będzie to praca na pełen etat i albo zapłacisz sporo za opiekę nad dzieckiem, albo ktoś skróci godziny pracy, być może do zera. To będzie miało o wiele większy wpływ niż wszystko, o czym wspomniałeś.
eśli jedno z rodziców zmniejszy lub przestanie pracować, aby zająć się dzieckiem(ami), warto wziąć ślub. Chroni to rodzica niepracującego, a podatki będą niższe.
Ale jeśli oboje będziecie dalej pracować, to ciekawsze może okazać się niebranie ślubu.
W małżeństwie należy wziąć pod uwagę, że w przypadku śmierci małżonek i dzieci odziedziczą. W przypadku osób niebędących w związku małżeńskim partner nie otrzymuje nic. Oczywiście nie chcemy myśleć o śmierci, ale wypadki się zdarzają i ważne jest, aby wziąć to pod uwagę, gdy ma się dzieci.
Nawiasem mówiąc, jesteśmy rodziną z dwójką dzieci i nie jesteśmy małżeństwem.
Małżeństwo w Szwajcarii (w przypadku pary o podwójnych dochodach) jest finansową katastrofą.
Nie wspomniałeś, czy jesteś Szwajcarem lub czy masz zezwolenie B/C, ale zakładając, że nie masz problemów z wizą, nie robiłbym tego.
Jestem żonaty tylko dlatego, że pochodzę spoza UE. Moja żona jest Szwajcarką, podobnie jak nasze dwie córki. Gdy tylko otrzymam obywatelstwo, rozwiedziemy się po cichu — nie mówiąc o tym rodzinie ani przyjaciołom — ponieważ finansowo małżeństwo w Szwajcarii jest równoznaczne z poderżnięciem sobie gardła, jeśli oboje partnerzy pracują.
Dlaczego? Podatki i emerytury Cię zabiją
Podatki: W Genewie płacimy dodatkowo 24 000 CHF rocznie za sam fakt zawarcia związku małżeńskiego.
Strata emerytalna:
Jeśli przechodzicie na emeryturę jako para, wasza emerytura AVS/AHV jest ograniczona do 150% emerytury osoby samotnej.
Jeśli nie jesteście małżeństwem, każdy z was otrzyma indywidualnie 100%.
W ciągu 20 lat emerytury stracilibyśmy około 294 000 CHF świadczeń emerytalnych.
Całkowita strata w ciągu całego życia
Scenariusz: Oboje będziemy pracować jeszcze 30 lat do emerytury.
Dodatkowe podatki w ciągu 30 lat = 720 000 CHF strat
Strata emerytury w ciągu 20 lat = ~294 000 CHF straty
Całkowita strata w ciągu całego życia = ~1 MILION CHF
Jeśli więc nie potrzebujesz tego „papierka” ze względów finansowych, małżeństwo w Szwajcarii nie jest warte zachodu.
Cóż, jesteśmy małżeństwem, a nasz dochód podlegający opodatkowaniu po wszystkich hamulcach podatkowych wynosi w rzeczywistości tylko 45 tys. Zwykle płacę łącznie 1600.- rocznie. To nic w porównaniu z sąsiednimi krajami. W porządku, z ubezpieczeniem medycznym otrzymujemy łącznie około 10 tys. Nadal jest to około 10% podatku od dochodu netto w wysokości 100 tys.
Nie wyszliśmy dużo gorzej po ślubie, ale tylko dlatego, że przeprowadziliśmy się z miasta Zurych (110% steuerfuss w tamtym czasie) do wioski z naprawdę niskim wskaźnikiem podatkowym (około 80). Chociaż czynsz w takich miejscach jest dość wysoki, przy łącznym dochodzie i niskim podatku byliśmy w lepszej sytuacji finansowej niż żyjąc jako prosta para w mieście. To znaczy, dopóki nie pojawiło się dziecko, co wysłało nas prosto do rachunku KITA w wysokości 2 tys. dolarów miesięcznie, ale to już inny temat.
Mój partner i ja mieliśmy ten sam dylemat / pytania. Dziecko urodzi się za 2 miesiące i nie zamierzamy brać ślubu w najbliższym czasie.
Uznaliśmy, że będzie to dla nas najlepsze rozwiązanie, ponieważ oboje skrócimy swój czas pracy mniej więcej o tyle samo.
Połączyliśmy nasze dochody tak, aby rodzic zarabiający mniej miał dostęp do takiej samej kwoty pieniędzy.
Jeżeli ktokolwiek z was przejmuje ponad 50% obowiązków związanych z opieką nad dzieckiem, weźcie ślub.
Małżeństwo ma chronić interesy kobiety w przypadku, gdy zdecyduje się zostać w domu z dziećmi lub w przypadku rozwodu. Nigdy nie miałabym dzieci bez małżeństwa. Po urodzeniu dzieci (nawet jeśli jesteś pracoholikiem) zmieniają się twoje priorytety i możesz chcieć wychowywać dzieci, pracując mniej. Nie wspominając o tym, że kobieta zazwyczaj nie może pracować przez cały tydzień z powodu większej odpowiedzialności i mniejszej energii. Moje przyjaciółki, które nie wyszły za mąż, niezależnie od podatków, należą do najbardziej pokrzywdzonych kobiet: nie gromadzą wspólnego majątku, nie otrzymują emerytur, nie mogą pracować w pełnym wymiarze godzin, mają problemy ze zdrowiem psychicznym i nie mają pieniędzy z powodu dzieci. Jako mężczyzna wyszłabym za mąż, aby chronić matkę mojego dziecka. Jako kobieta wyszłabym za mąż, aby chronić siebie i stworzyć przestrzeń psychiczną, aby być przy dziecku i mężu, zamiast musieć walczyć o własną przyszłość i codzienne przetrwanie. (Tak, jestem mężatką i płacę podatki)