Dziś, robiąc małe lub średnie zakupy w Migros (ok. 50 CHF), błędnie zeskanowałem artykuł o wartości ok. 5 CHF.
Stało się to przez przypadek, ale zdaję sobie sprawę, że moim obowiązkiem jest upewnić się, że wszystko zostało prawidłowo zeskanowane.
Kiedy wychodziłem, ochroniarz poprosił mnie o sprawdzenie torby i chętnie się zgodziłem. Kiedy zauważyliśmy, że czegoś brakuje, przeprosiłem i spodziewałem się, że zapłacę za to i może dostanę jakieś ostrzeżenie.
Jednakże było wręcz przeciwnie, od tamtej pory traktowano mnie jak zatwardziałego przestępcę.
Zostałem odprowadzony do zamkniętego pokoju, a dwóch ochroniarzy zaczęło ze mną rozmawiać tylko po niemiecku. Podsumowując, grozili mi zapłaceniem 200 CHF i podpisaniem dokumentu, w przeciwnym razie wezwą policję i zabronią mi wstępu do jakiegokolwiek lokalu Migros od tej pory.
Zapłaciłem, ponieważ oczywiście miałem zamiar ponownie skorzystać z usług Migros, ale co gorsza, gdy wróciłem do domu i przetłumaczyłem dokument, który poproszono mnie o podpisanie, zorientowałem się, że stwierdza on, iż przyznaję się do winy za kradzież, zapłaciłem 200 CHF za ich „usługę” i że najprawdopodobniej zostaną podjęte kroki prawne, a w rezultacie dostanę zakaz wstępu do lokalu Migros.
Tak czy inaczej, piszę tylko, aby ostrzec moich współkupujących, aby byli ostrożniejsi niż ja, korzystając z samoobsługowych kas. Albo jak ostrzegał mnie personel ochrony, gdy wychodziłem: „następnym razem nie korzystaj z samoobsługowych kas”.
Dokładnie to samo przydarzyło mi się.
Przeskanowano 1 zamiast 2 awokado. Bum, z powrotem w małym pokoju z dwoma uśmiechającymi się głupkami, którzy żartowali z moich ubrań, zmuszając mnie do zapłacenia 200.- lub dogadania się z policją.
Jako klient, który zapomniał dodać ogórka wcześniej . Poproszono mnie tylko o zapłatę za ogórka.